Gwałty w Kolonii czyli jak prawicowi dranie udają obrońców kobiet
Po sylwestrowych wydarzeniach w Kolonii, podczas których grupy czarnoskórych mężczyzn miały napadać i molestować seksualnie przypadkowe kobiety, prawicowi podżegacze ruszyli do ataku, wyciągając ponownie swoje do znudzenia powtarzane hasła o konieczności walki z polityczną poprawnością i imigrantami.
Przemoc seksualna, rasowa, religijna, etniczna itd musi oczywiście zostać napiętnowana bez względu na to czy popełniają ją czarnoskórzy czy białoskórzy, muzułmańscy czy chrześcijańscy imigranci i mieszkańcy Niemiec. Niektórzy zarzucają jednak anarchistom, lewicy, osobom przeciwnym islamofobii i rasizmowi, że patrzą one na tego rodzaju przypadki przez czarno-białe okulary, nie chcąc dostrzegać przemocy popełnianej przez imigrantów czy muzułmanów.
Dla nas jednak pytanie zasadnicze dotyczy tego kto i w jakim celu używa wydarzeń takich jak w Kolonii. Najgłośniej krzyczą w tej sprawie środowiska prawicy i skrajnej prawicy, które twierdzą, że chcą bronić kobiet przed „muzułmańskimi gwałcicielami”. W tym sęk, że im nie wierzymy i mamy ku temu powody.
Chrześcijańska prawica rozgrywa tego typu sytuacje w celach politycznych, które są równie niebezpieczne dla naszej wolności jak fundamentalizm islamski. Kolońskie wypadki to dla nich tylko pretekst, by wzmocnić rasowe podziały i zachęcić ludzi do przemocy wobec imigrantów (która już ma miejsce). Prawica ma długą tradycję w dziedzinie poniżania i odbierania kobietom ich praw, do dziś zwalczając feministki, które były przecież historyczną forpocztą przemian obyczajowych i politycznych, jakich dziś nacjonaliści rzekomo chcą bronić przed Islamem. To jeden z wielu paradoksów, pokazujących hipokryzję i cynizm prawicy.
Dla wielu prawicowych „obrońców” zgwałconych kobiet, kobiety te w istocie nie mają żadnego znaczenia. Wystarczy przypomnieć choćby wojskowy zamach stanu Pinocheta z 1973 r. w Chile, podczas którego w ramach restauracji „antykomunistycznego ładu” żołnierze – niczym terroryści ISIS – zrywali kobietom spodnie, aby symbolicznie zniszczyć ich emancypację i przypomnieć gdzie jest ich miejsce. Gwałty opozycjonistek, działaczek lewicowych, odbieranie dzieci, wyszukane tortury seksualne (jak np. wpuszczanie wygłodniałego szczura do pochwy) również były elementem represji wymierzonych w cały lewicowy obóz. To tylko jeden z wielu historycznych przykładów. Oczywiście wiele osób powie, to było kiedyś, dziś prawica jest inna. Doprawdy? Czemu więc tak chętnie składa dziś kwiaty na grobach Pinocheta, Franco i innych zbrodniarzy?
Nieprzypadkowo również „białych kobiet” najgłośniej chcą bronić neofaszystowskie środowiska kibiców, przesiąknięte seksizmem i hierarchiczną przemocą. Te same, które, jak co raz dowiadujemy się z mediów, mają powiązania z grupami przestępczymi zajmującymi się handlem narkotykami, wymuszaniem haraczy i handlem żywym towarem. Te same w otoczeniu których na marszach niepodległości maszerują liderzy nacjonalistów – Zawisza, Winnicki, Kowalski – marzący o władzy i rozprawieniu się ze swoimi przeciwnikami. Jak podają ponure statystyki: „Co roku prawie 800 Polek trafia z Polski do Kosowa, będącego centrum handlu kobietami do domów publicznych w całej Europie. Polki są brutalnymi gwałtami i narkotykami zmuszane do prostytucji. Ofiarami tego procederu padają zazwyczaj młode, biedne i niewykształcone kobiety.” Kto się tym zajmuje? Muzułmanie, imigranci z Afryki? Niewątpliwie prawica powie wam, że właśnie oni. Przecież chrześcijanin by tego nie zrobił. Na taką odpowiedź mogą się nabrać jedynie ci, którzy są uprzedzeni i szukają pretekstu. A takich nie brakuje. Jednak to właśnie o pretekst tu chodzi.
W 2013 r w Białymstoku doszło do podpaleń mieszkań obcokrajowców. Jedno zamieszkiwała czeczeńska rodzina z dziećmi, inne polsko-hinduskie małżeństwo. Nocą oblano benzyna drzwi ich mieszkań i zaprószono ogień. Kilka lat później policja rozbiła gang białostockich neofaszystów, którzy stali za tym terrorystycznymi atakami w obronie „białej rasy”. Okazało się, że skrajnie prawicowi podpalacze trudnili się rozbojami, handlem narkotykami i czerpaniem korzyści z prostytucji. Takie obrazki pojawiają się gdy weźmiemy pod lupę środowiska, które najgłośniej krzyczą o potrzebie walki z „islamskim zagrożeniem” i gwałtami. Nie tylko w Polsce.
Gdy popatrzy się na wymienione tu przypadki można wręcz ulec wrażeniu, że w środowiskach, które tak chętnie mówią o „naszych białych kobietach” chodzi raczej o zachowanie monopolu na dysponowanie ciałem białej kobiety przez białych macho, niż chęć zlikwidowania seksistowskiej przemocy.
Zgwałcone kobiety są dla prawicy jedynie narzędziem, służącym do postawienia znaku równości między imigrantami, a tymi spośród nich, którzy dopuszczają się aktów przemocy. Celem jest popchnięcie opinii publicznej w kierunku rasistowskich idei, pozyskanie nowych zwolenników i dążenie do rozbudowy ruchów autorytarnych, a wreszcie podważenie poparcia dla neoliberalnych elit i przejęcie władzy. To polityka budowania strachu. Chodzi o stygmatyzację imigrantów, jako immanentnie gorszych, aż do nadmuchania ich zdemonizowanego i zupełnie odczłowieczonego wizerunku, jako nosicieli niebezpiecznych chorób społecznych, żądnych krwi i pozbawionych moralności. Innymi słowy o przywrócenie taktyki i języka hitlerowskiej propagandy, która dehumanizowała całe grupy ludności do stopnia w którym przestawali być oni uważani za ludzi. Wówczas można było ich zabić. W ten sposób widzimy jak tylnymi, „imigranckimi” drzwiami prawica powraca do swoich korzeni, odsłaniając rdzeń swoich idei – rozpętywanie nienawiści do obcych, ich stygmatyzacja, wzniecanie przeciwko nim przemocy. Ta polityka zawsze kończyła się w jeden sposób: wojnami, obozami koncentracyjnymi i dołami z wapnem, które wypełniały zwłoki „muzułmańskich gwałcicieli”. Tak dzieje się i tym razem, gdy w wielu krajach Europy zaczynają płonąć ośrodki dla uchodźców, a to dopiero początek.
Oczywiście problem przemocy wobec kobiet w świecie islamu istnieje i nie możemy go bagatelizować (istnieje on jednak również w świecie chrześcijańskim), powinniśmy jednak wypracowywać w tej kwestii nasze własne odpowiedzi, wolne od zbrodniczych, rasistowskich uogólnień i stygmatyzacji całych grup, tak jak wypracowują je komunistyczni i anarchistyczni ochotnicy walczący w Rojavie przeciwko ISIS. Równocześnie, poruszając się w przestrzeni europejskiej historii i pamiętając o płynącej z niej lekcji, wszyscy jesteśmy zobowiązani stawiać opór środowiskom, które żerując na nienawiści do uchodźców starają się przywołać jej najbardziej upiorne i zbrodnicze widma.
Jak podają ponure statystyki: „Co roku prawie 800 Polek trafia z Polski do Kosowa, będącego centrum handlu kobietami do domów publicznych w całej Europie. Polki są brutalnymi gwałtami i narkotykami zmuszane do prostytucji. Ofiarami tego procederu padają zazwyczaj młode, biedne i niewykształcone kobiety.” Kto się tym zajmuje? – Zawisza, Winnicki, Kowalski –
Tak dokładnie, to winni są Biali prawicowcy, to oni gwałcą i handlują ludźmi, czarnoskóry uchodzca jest dobry jak chleb i dlatego powinniśmy ich przyjąć 2 razy tyle co zadeklarowaliśmy gdy Niemcy wmuszali w nas kwoty w liczbach.
Winni są po prostu winni. Biali, czarni, żółci czy zieloni. Racz jednak zauważyć, że gdy dokonany zostanie gwałt powiedzmy w Łodzi, nie czytamy w prasie: „Szok! Kolejna kobieta zgwałcona przez Polaka! Stop polonizacji Europy!”
Czy widzisz już idiotyzm rasistowskiej manipulacji której poddawane jest społeczeństwo???
Tekst jest bardzo dobry w warstwie krytycznej. Tzn. obnaża hipokryzję europejskiej skrajnej prawicy (neofaszystów). I tu nie należy nic dodawać. Jednak niestety nie zawiera odpowiedzi na kluczowe, „leninowskie” pytanie „Co robić?” A odpowiedź rewolucyjnej lewicy na problem przemocy seksualnej wobec kobiet może być tylko jedna i ta sama co zawsze. Zawiera się w pojęciu KONTRPRZEMOC. Czyli nie lamentowanie i non-violence. Tylko radykalne formy samoobrony ze strony potencjalnych ofiar przemocy na tle seksualnym. Jak też po prostu karanie zbrodniarzy. Powiem wprost: karanie najwyższym wymiarem – czyli śmiercią. Mówmy szczerze, nie ma możliwości by każda kobieta (bo to kobiet głównie, choć nie wyłącznie dotyczy ten problem) mogła się sama obronić przed potencjalnym napastnikiem. Zatem musi być kara. O ile jestem za maksymalnym zniesieniem więzień i z całego serca popieram nie tylko więźniów politycznych, ale też społecznych, o tyle w przypadku osób stosujących przemoc seksualną nie ma mowy o okolicznościach łagodzących. Zwróćmy zresztą uwagę na to że sami więźniowie najbardziej pogardzają osadzonych za przestępstwa seksualne. Ja piszę z perspektywy społeczno-rewolucyjnej. Ale takie podobne stanowisko zajmują także przedstawiciele myśli nihilistycznej i anarcho-indywidualizmu. Tutaj http://grecjawogniu.info/?p=1016 znajduje się oświadczenie członków KKO w którym czytamy: „Ci którzy odczuli największą stratę z powodu śmierci A. Grigoropoulosa powinni zadecydować o losie jego mordercy. Wierzymy, że takie same rozwiązanie, wzięcia spraw w swoje ręce, należy zastosować w przypadku wszystkich gwałcicieli, pedofilów, sutenerów, faszystów i donosicieli.” Teraz nie mogę znaleźć ale kojarzę też deklarację (tłumaczenie było chyba kiedyś na starych pl.indymediach) greckich więźniów-anarchistów w której nazywali przestępców seksualnych mianem „ścierwa” i niedwuznacznie sugerowali że za kratami zajmują się odpowiednio tego typu elementami. Wracając do głównego wątku. Obok pytania „Co robić?” trzeba postawić jeszcze „Jak to rozumieć?”. Ogólnie: To jest walka o godność kobiet (o ich emancypację) i nietykalność cielesną jak również potwierdzenie szacunku wobec sprawców jako ludzi – ludzi odpowiedzialnych za swoje czyny. Oczywiście nie mówię o zagadnieniu „molestowania” itp. Tylko o jawnych przypadkach zbrodni na tle seksualnym. Śmierć dla zwyrodnialców, gwałcicieli, pedofilów itd. to postęp społeczny to emancypacja ofiar. I właśnie tą śmierć oprawcom niosą w Rojavie bojownicy z YPG i bohaterskie kobiety YPJ. Jednocześnie likwidują przeżytki feudalizmu we wszystkich jego formach. I to właśnie przeżytek feudalizmu czyli religie abrachamiczne są przyczyną patriarchalnej systemowej nierówności kobiet. Co do islamu. Kiedyś rola tej religii w dziejach ludzkości zostanie doceniona. Szczególnie zagadnienie średniowiecznej filozofii i nauki muzułmańskiej która przyniosła tyle postępu na świecie. Jednak obecnie kluczowe jest przezwyciężenie tej (jak i innych religii) jako reakcyjnej ideologii klas panujących. Celowo mówię „przezwyciężone” a nie „zwalczone” czy „zniszczone”. Przezwyciężenie to nie jest po prostu likwidacja wszystkiego – „przezwyciężenie” zawiera w sobie uznanie pozytywnych stron i po prostu wzniesienie się na wyższy poziom. Jak można to sobie wyobrazić? Na tej stronie Czerwonego Krzyża i Półksiężyca można zobaczyć stary radziecki plakat. Proszę: http://www.redcross.ru/user/Image/red_krest.jpg Na plakacie kobieta stoi pod flagą z krzyżem i półksiężycem, symbolami wielkich religii Chrześcijaństwa i Islamu. W tym kontekście są one już przezwyciężone i nie reprezentują opresji i reakcji tylko dziedzictwo kulturowe różnych narodów. Oraz pozytywny wkład (wartości ogólno-ludzkie) jakie te religie niosły u swego początku (w tamtym kontekście społecznym!)
jasne ze najglosniej o tym krzyczy prawica, bo cale lewactwo nabiera wody w usta.. sam mieszkam w Holandii i trzeba powiedziec ze brak szacunku do kobiet na ulicach wzrasta z poziomem pigmentu w skorze (sarcazm).. i sory jesli kogos to zaboli lub pomysli ze jestem rasista. Niestety w krajach arabskich przemoc wobec kobiet jest zjawiskiem „normalnym” .. a oto jeden z bardziej przytomnych arykulow ostatnich lat.. Śmiertelna ideologia Islamu – głos bliskowschodnich anarchistów ..http://grecjawogniu.info/?p=26847
Sorry pajacu ale nie powołuj się na tekst irańskich anarchistów głosząc jednoczenie rasistowskie brednie. „Lewactwo” (cokolwiek by to nie oznaczało) walczy o prawa kobiet i pomaga pokrzywdzonym czego nie można powiedzieć o prawicy.
Od kiedy to prawdziwy opis kultury Islamu jest rasizmem? Islam nie jest rasą, jest tylko ekstremistyczną ideologią polityczną plus religią. Ale bardziej ideologią, niż religią.
Co za pierdolenie.
Gdyby prawicę interesowało przeciwdziałanie przemocy to mówiłaby także o podpaleniach i atakach na imigrantów. Ale nie mówi, bo incydenty przemocy ze strony uchodźców służą jej jedynie za pretekst do budowania swojej polityki na strachu i nienawiści do obcych.