Polska: Zniszczono ambony łowieckie. Akcja bezpośrednia wymierzona w myśliwych.

Komunikat sprawców:

W kwietniu 2012 roku tylko w okolicach miejscowości Gryźliny (około 20 km od Olsztyna, woj. warmińsko-mazurskie) zniszczonych zostało 6 ambon myśliwskich. Akcja ta została wymierzona w lokalne środowisko morderców zwierząt i jego infrastrukturę, która służy tylko i jedynie obserwacji a później „odstrzałowi zwierzyny”. Koszt postawienia jednej ambony wynosi około 2 tysięcy złotych.

W tym, że takie akcje bezpośrednie są potrzebne i skuteczne utwierdzają nas same koła łowieckie, które przypominają, że niszczenie ambon uniemożliwia im prawidłowe prowadzenie „gospodarki łowieckiej” i naraża je na spore koszty. Zapowiadają również, że na terenach gdzie te urządzenia są niszczone, nie będą szacować i płacić za szkody w uprawach i płodach rolnych wyrządzone przez dzikie zwierzęta.

Niszczenie ambon czy nęcisk jest dotkliwym ciosem dla kół łowieckich, szczególnie jeżeli robi się to systematycznie i na terenie jednego koła łowieckiego, co zmusza je do sporych nakładów pracy i pieniędzy aby
odbudować urządzenia niezbędne do mordowania zwierząt. Pokazuje również, że nigdy nie będziemy tolerować tego krwawego sportu jakim jest myślistwo.

Namawiamy wszystkich/-tkie do podjęcia i zintensyfikowania podobnych akcji bezpośrednich!

STOP RZEZI ZWIERZĄT!

pl.indymedia.org

Dyskusja

  • ben 11 lat temu

    zawsze się zastanawiam jak widząc jakieś zwierzę można chcieć mu odebrać życie – co to by mi dało? moim zdaniem trzeba zakazać polowań,nie można zabijać tylko dla ‚przyjemności’ z zabijania (patrz polowania na ptaki), przecież nie jest tak że jak nie będą zabijać zwierząt , to będą zabijać ludzi. regulacją stanu zwierzyny zajmą się drapieżniki(wilki, rysie, pumy-teraz prawie juz wytępione jak wiele innych gatunków), ale dla najbardziej zawziętych myśliwych można wprowadzić taki model jak w wędkarstwie ‚catch and release’ czyli strzał nabojem usypiającym , zdjęcie z „upolowanym” zwierzakiem i z powrotem go do lasu .Strzelby takie już istnieją, nie są wcale drogie przy cenach tradycyjnych sztucerów, a zasięg mają taki jak broń gładkolufowa. nie będziemy pierwsi, bo bodajże Holandia zakazała już polowań, ale pomyślmy ilu zwierzętom ocalimy życie i oszczędzimy cierpień . Z łowieckim pozdrowieniem dla naprawdę kochających przyrodę – Darz Bór