Gdynia: faszyści oblali farbą biuro Joanny Senyszyn
„Inkę pomścimy” i „śmierć zdrajcom ojczyzny” – takie hasła wymalowali narodowcy na elewacji biura poselskiego posłanki SLD, Joanny Senyszyn, mieszczącego się w Gdyni. Dodatkowo czerwoną farbą ochlapali szyby, uszkadzając także zamek w drzwiach wejściowych. Sprawcy włożyli do niego i złamali niepasujący klucz. Atak miał miejsce z 18 na 19 lutego czyli z poniedziałku na wtorek. To nie pierwsze tego rodzaju zdarzenie. 16 lutego pod auto posłanki ktoś wrzucił świece dymną. Senyszyn oświadczyła, że „rośnie przyzwolenie społeczne na tego rodzaju czyny”, wiążąc napaść na biuro z ostatnim wtargnięciem grupy nacjonalistycznych kiboli na wtorkowy wykład Magdaleny Środy, jaki miał miejsce na Uniwersytecie Warszawskim.
Policja twierdzi, że zabezpieczyła nagranie z monitoringu, który podobno zarejestrował atak na biuro. Kamera znajdowała się w na sąsiednim budynku, który nie leży wcale aż tak blisko, niewykluczone więc, że pochodzący z niej materiał okaże się mało przydatny. Zapewne dużo zależy też od tego czy sprawcy byli zamaskowani.
„Inka” to sanitariuszka AK, zamordowana po wojnie przez stalinowskie władze. Niedawno ktoś oblał czerwoną farbą jej pomnik stojący w krakowskim Parku Jordanowskim, nie pozostawiając żadnych haseł. Inaczej niż w przypadku wcześniejszego incydentu o podobnym charakterze, jakie miało miejsce w tym samym miejscu, gdy zniszczono pomnik Kuklińskiego (za czym stali prawdopodobnie działacze faszystowskiej Falangi), tym razem nie pojawiło się żadne oświadczenie pozwalające jednoznacznie wskazać, że „Inkę” zaatakowali na przykład komuniści. Wątpliwe zresztą, by jacykolwiek komuniści mieli w tym jakiś sensowny cel, pominąwszy fakt , że garstka polskich komunistów raczej nie zajmuje się tego rodzaju działalnością. Nie wiadomo czy zniszczenie pomnika „Inki” miało w ogóle polityczny charakter. Faszyści jednak skwapliwie postanowili zrewanżować się „postkomunie” czyli SLD.
Patrząc na ostatnie wydarzenia trudno nie dostrzec, że narodowcy zostali zauważeni nie tylko ze względu na dobór metod, ale również dlatego, że ich akcje mają wymiar interwencyjny, stanowią szybką i żywą odpowiedź na to, co aktualnie się dzieje i ich dotyczy. Stwarza to wrażenie, że jako ruch są mobilni i zorganizowani, a także pozwala im zaprezentować się jako ci, którzy zostali sprowokowani i atakiem odpowiadają na atak. Mogą w ten sposób łatwiej tworzyć własną, alternatywną wobec oficjalnej, narracje na swój własny temat i wygrywać dzięki temu propagandowo. Dyskusji na temat ich działań nie należy ślepo degradować epitetami, zamiast tego trzeba wyciągnąć płynące z nich wnioski.
Zniszczony pomnik „Inki”:
Skoro nie ma dowodów na to, że pomnik Inki oblali farba komuniści i potraficie to zauważyć, to n jakiej podstawie identyfikujecie sprawców ataku na biuro Senyszyn? Po treści napisów? To mógł napisać także anarchista, komunista czy fetyszysta. Wyciągacie daleko idace wnioski na podstawię przypuszczeń. To może kogoś krzywdzić.
Tego nie mógł napisać anarchista ani komunista. Napisy jednoznacznie wskazują kogoś o poglądach prawicowych. Poza tym takie metody stosują w tej chwili tylko dwie grupy, jeśli nie anarchiści to zostają tylko nacjonaliści.