Paragwaj: 17 osób nie żyje, 27 rannych w sporze o ziemię
7 osób zginęło, a 27 zostało rannych w wyniku starć między policją i bezrolnymi farmerami na północy Paragwaju. Do rozwiązania konfliktu skierowano wojsko.
Starcia wybuchły podczas próby wyeksmitowania 150 rolników z zamieszkiwanych przez nich terenów, ok. 150 km na północ od stolicy Asuncion, które zostały włączone w obszar rezerwatu. Tereny te należą do polityka tzw. Partii Colorado, Blasa Riquelme, który otwarcie sprzeciwia się polityce prezydenta Fernanda Lugo.
Wśród zabitych jest siedmiu funkcjonariuszy policji oraz 10 rolników. 27 policjantów odniosło obrażenia.
W reakcji na starcia prezydent zwołał nadzwyczajnie posiedzenie rządu, na którym zapewnił o swoim poparciu dla działań sił bezpieczeństwa.
Według właściciela ziemi mieszkańcy od roku okupują sporne tereny, choć zostały one włączone w granice rezerwatu już 20 lat temu. Z kolei obrońcy rolników wskazują, że rozległe ziemie Riqualmego powinny były zostać objęte reformą rolną.
– Mamy do czynienia z niebezpieczną sytuacją, która będzie się pogarszać, ponieważ biedna ludność potrzebuje kawałka własnej ziemi – zaznacza jeden z doradców rolników, Jose Rodriguez.
Lugo wygrał wybory prezydenckie w 2008 roku dzięki obietnicom polepszenia za pomocą reformy rolnej sytuacji ponad 87 tys. rodzin utrzymujących się z rolnictwa. Na razie nie zanosi się jednak na to, że zdąży spełnić swe obietnice przed nieodległym już końcem kadencji.
tvp.info