Grecja: Koniec zwycięskiego strajku głodowego ws. KKO

„Wygraliśmy walkę, jednak wraz z nią nie zakończyła się wojna…”

Po 23 dniach strajku głodowego, wyszliśmy z niego z sukcesem, odnosząc zwycięstwo nad demoralizacją, defetyzmem i niewolą, jakie panują w świecie więźniów. Napisaliśmy: „Podjęliśmy decyzję… walczymy do końca…” Wytrwaliśmy konsekwentnie trzymając się naszego wyboru, nawet gdy widzieliśmy, że nasi bracia Gerasimos i Panagiotis, będąc w złym stanie, poddani zostali hospitalizacji w szpitalu Tzanio. Ponieważ ze wszystkiego co zostało zapisane, najbardziej kochamy to co napisano krwią i przypieczętowano działaniem. Wszystko inne jest czczą paplaniną i stratą czasu. W przeciągu tych 23 dni ani przez moment nie żałowaliśmy naszej głodówki. Znaliśmy ryzyko. Wiedzieliśmy, że wszyscy umrzemy… Są jednak sytuacje kiedy twoja śmierć ma inną wagę, właśnie dlatego, że samemu wybierasz sposób w jaki umrzesz, tak jak wybierałeś sposób według którego żyłeś. Dlatego postanowiliśmy wyjść z tej walki zwycięsko.

Gerasimos i Panagiotis uzyskali ostateczne przeniesienie poza więzienie Domokos. Gerasimos został przetransportowany do Koridallos, zaś Panagiotis uzyskał prawo „wyboru” miejsca swojego osadzenia, decydując się na więzienie Trikala, gdzie przebywa także trójka innych członków Konspiracyjnych Komórek Ognia. Stało się tak, ponieważ jako osoba skazana na długoletni wyrok (37 lat więzienia) nie mógłby trafić do więzienie o takim charakterze jak Koridallos (przeznaczonego głównie dla oczekujących dopiero na rozprawy).

Na swój własny sposób zwycięstwo to postawiło przed nami jeszcze jedno zobowiązanie, powiązane z naszym dążeniem do koegzystencji członków KKO wewnątrz murów oraz dążeniem do przełamania narzucanej nam izolacji. W tej konfrontacji z systemem, upływem czasu i zmęczeniem, uczyniliśmy z naszych ciał barykadę oraz zastaw własnej przyzwoitości. Dlatego też nie powoływaliśmy się, ani nie prosiliśmy o solidarność w miejscach, których unikaliśmy również wtedy gdy będąc na wolności, realizowaliśmy naszą ścieżkę anarchistów czynu.

Pozostaliśmy wolni od lewicowych partii, od konferencji prasowych powłujących się na litość i humanitaryzm, utrzymaliśmy się z dala od reformistycznych środowisk. W ten sposób decydując się na świadomą samotność, dokonaliśmy rachunku przyjaciół i wrogów, towarzyszy i obojętnych, działania i milczenia…Nie będziemy marnować słów dla drobnych polityków i tych, którzy nie mają żadnego znaczenia.

Z drugiej zaś strony słowo „dziękujemy” to żałośnie mało dla towarzyszy z całej Grecji, którzy byli w ruchu, rozdawali ulotki, kleili plakaty, stawiali systemy nagłośnienione, organizowali wiece, okupowali stację TV, a także przyszli z demonstracją pod więzienie oraz prowadzili działania kontrinformacyjne w stacjach radiowych…

A wreszcie, wysyłamy nasze najgorętsze uściski wszystkim chuliganom, zakapturzonym, prowokatorom, nocnym podpalaczom i zamachowcom w Grecji, anarchistycznym nihilistom w Hiszpanii, naszym braciom w Boliwii i Anglii oraz wszystkim komórkom Nieformalnej Federacji Anarchistycznej i Konspiracyjnych Komórek Ognia…

Bez was, nic nie byłoby takie samo….
Obyśmy wkrótce się spotkali. Choć wygraliśmy, nie pozostaje nam nic innego jak tylko rozpocząć kolejną bitwę.

NA RZECZ ROZSZERZANIA NIEFORMALNEJ FEDERACJI ANARCHISTYCZNEJ (FAI/IRF)
O CZARNĄ MIĘDZYNARODÓWKĘ ANARCHISTÓW CZYNU

Więzienna Komórka KKO/FAI
oraz anarchistyczny rewolucjonista Teofilos Mavropoulos

raf.espiv.net

Dyskusja