Grecja: Relacje z przebiegu 2 najnowszych rozpraw przeciwko KKO (06.2011)

(2.06.2011)

Możliwe, że oskarżeni w sprawie Konspiracyjnych Komórek Ognia, znów opuszczą salę rozpraw. Powodem jest decyzja sądu, który postanowił przedstawić prywatne zdjęcia oskarżonych. Skonfiskowano je na płytach cd oraz dvd wraz z należącymi do nich komputerami. Wśród zebranych materiałów znajdują się fotografie z podróży, zabaw karnawałowych, imprez, a nawet… zdjęcia przedstawiające nagie osoby. Trzej członkowie sądu apelacyjnego zdecydowali o udostępnieniu tych zdjęc, wszystkim obserwatorom procesu, pomimo, że nie mają one żadnego związku z działaniami, których dotyczą oficjalne zarzuty.

Adwokaci oskarżonych złożyli zbiorowy sprzeciw, jak również wniosek o rezygnację z przedstawienia tych materiałów.

Stwierdzili, że taki krok narusza godność oskarżonych, ochronę ich osobistych danych oraz prywatność.

„W jakim celu chce się upublicznić prywatne szczegóły, przyjacielskie czy erotyczne związki oskarżonych? Wszyscy dobrze wiecie, że te zdjęcia nie mają żadnej wartości dowodowej. Chodzi wam jedynie o to, aby publicznie ich upokorzyć!” – oświadczył adwokat M. Giospasa, Pan G. Agiostratitis.

Zwrócił też uwagę na fakt, że na zdjęciach obecni są nie tylko oskarżeni, ale także ich przyjaciele, których ten proces nie dotyczy, a którzy zmuszeni byliby oglądać sceny ze swojego życia osobistego wystawione na widok publiczny. Konstantina Karakatsani od razu zadeklarowała, że nie stawi się na rozprawie, podczas gdy pozostali oskarżeni mają przedstawić swoje stanowisko na kolejnym posiedzeniu, na którym pojawią się razem ze swoimi prawnikami.

„Nie potrafię zrozumieć, czemu sąd interesuje się naszym życiem intymnym. Zachowujecie się jak ciekawscy podglądacze” powiedział P. Masouras, zaś M. Giospas pytał sędziów: „jakbyście się czuli gdyby wystawiono na widok publiczny osobiste zdjęcia waszych dzieci?

Pozostali z obecnych na sali oskarżonych, wypowiedziało się w podobnym duchu, dając do zrozumienia, że również wycofają swój udział, jeśli sąd będzie upierał się przy projekcji.


(21.06.2011)

Na rozprawie, która odbyła się 21 czerwca, zeznania złożyło pięciu spośród dziewiątki oskarżonej o udział w organizacji Konspiracyjne Komórki Ognia. Jako pierwszy głos zabrał Panagiotis Masouras, który bezzwłocznie oświadczył, że nie okazuje żadnej skruchy, a jedynie składa polityczne oświadczenie. Mówił o „sądzie wojennym” i procesie „politycznym„, podkreślając, że występuje w sądzie jako „polityczny zakładnik wrogiego reżimu„, a nie zwykły przestępca.

Oskarżony odrzucił ograniczenia, narzucane przez „fałszywy dylemat” wyboru pomiędzy winą a niewinnością, określając się w ramach procesu jako „bezkompromisowy podmiot polityczny„. Zakończył swoje wystąpienie słowami: „Niech żyje rewolucja, niech żyje walka wywrotowa„.

Warto przypomnieć, że Panagiotis Masouras, początkowo wycofał się z procesu. Tak jak inni uczynił to w proteście przeciw rejestrowaniu danych osób wchodzących na salę rozpraw oraz z powodu braku zgody sądu na dzwiękowe nagrywanie procesu. Gdy, po upływiu 18-miesięcznego aresztu, wypuszczono go na wolność, stawił się w sądzie bez prawnika, odmawiając udziału w przesłuchaniu.

Następny wypowiedział się Manos Giospas. Wyjaśnił, że nie ma absolutnie żadnych związków ze stawianymi mu zarzutami, którym od samego początku zaprzecza. Stwierdził, iż jest ofiarą prześladowania ze względu na przyjacielskie i rodzinne związki z jednym z oskarżonych. Manos Giospas jest kuzynem innego oskarżonego Harisa Hadjimihelakisa. Zamieszkiwał na pierwszym piętrze jego domu w Halandri, który został później określony przez policję i media jako „kryjówka” grupy.

Opowiedział o tym jak został zatrzymany przed własnym domem przez gliniarzy z sił antyterrorystycznych, krzyczących „założyć mu worek na głowę” i próbujących… zakleić taśmą usta jego dziewczynie, którą także aresztowali. Nazwał to „hollywoodzkim aresztowaniem”. Warunki panujące w celi do której go zamknięto określił jako odrażające. Jego zdaniem chodziło o to, aby go ośmieszyć, a nie ustalić prawdę. „Gdybym był członkiem grupy, powiedziałbym o tym”, wyjaśnił, zaprzeczając swojemu zaangażowaniu w działania K.K.O.

Errikos Rallis również zaprzeczył swoim związkom z całą sprawą. Podkreślił, że nie ma nic wspólnego ze stawianymi mu zarzutami, nadmieniając, że od dwóch lat stara się pojąć, dlaczego posadzono go na ławie oskarżonych. Mówił o niedopuszczalnych praktykach struktur śledczych, które w kolaboracji z Mediami, dopuszczały się przecieków dowodów z akt sprawy. W podobny sposób do internetu trafiły jego zdjęcia. Miało to jego zdaniem służyć usprawiedliwieniu zatrzymań i wyostrzyć stosownie atmosferę „umacniania określonego scenariusza oraz mieszania fikcji z realnymi wydarzeniami”. Poprosił o wstrzymanie prowadzonego przeciw niemu dochodzenia, co zwróciłoby mu honor i godność, które zostały dotychczas zniesławione.

Podobnie jak pozostali, również Nikos Vogiatzakis nie przyznał się do winy, zwracając uwagę na fakt, że choć nie jest członkiem organizacji, to jednak władze prześladują go, ponieważ jest anarchistą i okazywał solidarność towarzyszom. Również i on mówił o kryminalizacji przyjacielsko-rodzinnych związków oraz o niedopuszczalnym postępowaniu sił antyterrorystycznych, które śledziły go bezprawnie, dokonując wreszcie brutalnego aresztowania, w kominiarkach, z bronią maszynową, uniemożliwiając następnie porozumienie się z adwokatem. Odnosząc się do swojego aresztowania, przypomniał też, jak po wyborach nowego rządu w 2009 roku, były minister Bezpieczeństwa Publicznego, wziął na cel różnego rodzaju alternatywne przestrzenie polityczne.

Alexandros Mitrousias także zaprzeczył zarzutom. Oświadczył, że nie jest członkiem organizacji – którą opisał jak „organizację rewolucyjnej przemocy” – precyzując, że gdyby do niej przynależał, wówczas publicznie wziąłby na siebie odpowiedzialność. Tłumaczył, że w odciski jego palców znalezione w domu jego przyjaciela Harisa Hadjimihelakisa w Halandri, znalazły się tam w zupełnie naturalny sposób i niczego nie dowodzą, ponieważ po prostu go tam odwiedzał. Podkreślił też brak jakichkolwiek dowodów przeciwko niemu, nazywając działanie sądu kryminalizacją związków przyjacielskich.

Pozostało jeszcze zeznanie Konstantiny Karakatsani, która złoży je w przyszłym tygodniu. Haris Hadjimihelakis, Panagiotis Argirou oraz Giorgos Karagiannidis nie złożą żadnych zeznań, ponieważ odmówili udziału w procesie. Protestują w ten sposób przeciw gromadzeniu danych tożsamości, osób wchodzących na salę rozpraw oraz przeciw zakazowi nagrywania przebiegu rozprawy na taśmę magnetofonową.
Źródło: raf.la.org.pl

Dyskusja