Solidarność ze strajkującymi: Komórka FAI-IRF wysadziła wejście do sądu w Heraklionie
Wojenne bębny znów rozbrzmiewają w nieprzeniknionych ciemnościach więzień, wojna trwa, nigdy się nie kończy. Tym razem nadeszła godzina nowego ataku. Kobieta i mężczyzna z pasją trzymając broń wolności, rzucają się do kolejnej bitwy.
Wróg tkwi zamknięty na swoich wieżach i zamkach z których nas obserwuje.
Boi się. Obawia się tego, czego nie może zrozumieć. Tego, co jest dla niego nieznane. Stworzył nowe prawa, zasady, zbudował nowe lochy. Polował na czarownice, torturował, poniżał, zastraszał, szantażował, więził i składał obietnice. Na próżno.
Boi się. Obawia się tych, którzy krążą wokół niego zamaskowani i ukryci. Nieuchwytnych wspólników. Biorących i dających siłę więźniom. Obiecują mu, że będą szukać jego zniszczenia i że pozostaną jego śmiertelnymi wrogami.
Dziś o świcie wysadziliśmy jedno z 4 wejść do sądu leżącego w centrum Heraklionu.
Był to symboliczny atak.
W przypadku morderstwa lub poważnych problemów zdrowotnych u osób prowadzących strajk głodowy, ogień który płonie wewnątrz nas sprawi, że wasze noce staną się tak jasne jakby był dzień.
To nie jest pogróżka. To obietnica.
Siła dla wolnych więźniów
FAI-IRF
Komórka w Heraklionie