Indonezja: Jednostka Gniewu-ICR/FAI czyni wkład do ‚koncepcji FAI-IRF’
KOMUNIKAT DO NIEFORMALNEJ FEDERACJI ANARCHISTYCZNEJ – MIĘDZYNARODOWEGO FRONTU REWOLUCYJNEGO
Dzisiejsze społeczeństwo jest więzieniem. Jest więzieniem systemu, w którym nikt nie może zostać obojętnym. Każdy z nas dokonał w pełni świadomego wyboru strony po której stanął. Nie ma nieświadomych wyborów. Każdy z nich jest dobrowolną decyzją człowieka, nie Boga. W związku z tym, nie ma żadnych „cywilów” w tej asymetrycznej wojnie. Są tylko dwie antagonistyczne strony: ci którzy walczą o całkowitą destrukcję społeczeństwa, oraz ci, którzy walczą w jego obronie.
Stworzone społeczeństwa są formą alienacji. Wyobcowano w nich jednych ludzi od drugich wyimaginowanymi granicami, chronionymi przez karabiny, prawa, więzienia, kodeksy moralności i „wiarę” tych, którzy w nie uwierzyli. Wszyscy ci którzy uznali te granice, są naszymi wrogami.
Na nasz atak zasłużyli sobie posłuszni obywatele i paramilitarne bojówki, stworzone de facto przez armię, których nienawidzimy na równi z wojskiem. Powinni oni doświadczyć takich samych ataków, jakie FAI-IRF przeprowadziła na ich religijne instytucje, szkoły, fabryki, koszary, banki i zwolenników systemu – społeczeństwo. Wielu ludzi twierdzi (oraz niektórzy samozwańczy anarchiści), że ogniem podpalanych przez nas budynków nie wzniecimy szybkiego nadejścia „rewolucji”. Są to tylko i wyłącznie głupie przewidywania, które zamykają nasze działania w klatce ich koncepcji „rewolucjonizmu”. Błąd ten bierze się z nawyku uogólniania wszystkich indywidualnych wydarzeń do poziomu na którym są oceniane w kategoriach masowości i sympatii społecznej, których jesteśmy przeciwnikami.
Ludzie ci wciąż patrzą przez pryzmat starych dziejów, przez co nie potrafią zauważyć i zrozumieć istnienia nowej partyzantki miejskiej. Bezustannie korzystają z takich pojęć jak „euro-centryzm” lub „latyno-centryzm”, bo wydaje im się, że ilość jest czymś ważnym. Reprezentują oni coś, co jest dziedzictwem klasycznej myśli anarchistycznej, wymieszanej z naprawdę odrażającym marksizmem. Ci marksisto-anarchiści ugrzęźli w swej lewicowej logice, skupiającej się na masach zamiast jednostkach.
Dlaczego nie byliśmy zainteresowani zaangażowaniem się w falę masowych protestów, zorganizowanych przeciw wzrostowi cen paliw? Ponieważ ci, którzy wyszli z transparentami i okrzykami na ulicę, zużyli całą swoją energię na samo to wydarzenie. Takimi powtarzalnymi i przewidywalnymi działaniami nic nie zdziałają. W zamian za ochrypnięte gardła oczekują zmian w parlamencie, lub hojności ze strony państwa. Ukrywają się w terminologii „pokojowego protestu”, jedynie po to, by ukryć swoją niezdolność ataku na prześladowców, swoje tchórzostwo. Ich działania polegają jedynie na uczestniczeniu w „rewolucyjnych” wydarzeniach, którymi gaszą tlącego się w ich sercach rewolucyjnego ducha.
Z drugiej strony wiemy o istnieniu niewielkiej grupy osób, która pozostaje w stanie permanentnej wojny – podobnie jak brała udział w minionych bitwach – i podziela nasze zdanie, że wydarzenia, jakie ostatnio przetoczyły się przez Indonezje nie miały nic wspólnego z „rewolucją”. Tych którzy potrafią dostrzec jak naprawdę wygląda sytuacja, z prawdziwą dumą możemy nazwać towarzyszami.
Każdy kto czyta nasz komunikat musi zdać sobie sprawę z tego, że nasze poglądy są nie do pogodzenia z ideami pacyfistów, działaczy społecznych, lewicowych aktywistów i innych obywateli. Dotyczy to również społecznych anarchistów, którzy nie należą do naszej grupy. Nie obchodzi nas i nie jest problemem to, co jest teraz rzekomo istotne. Każda osoba ma prawo do posiadania i uzasadniania własnych poglądów. Każda grupa ma prawo do działania w sposób inny, niż pozostałe grupy. Każdemu człowiekowi przysługuje prawo do wyboru własnej drogi angażowania się oraz wzięcia za swój wybór odpowiedzialności. Każdy musi odnaleźć odpowiednią dla siebie taktykę i wcielić ją w życie.
Na koniec chcielibyśmy dodać, że Nieformalna Federacja Anarchistyczna – Międzynarodowy Front Rewolucyjny musi być koniecznie postrzegany jako międzynarodowy projekt ludzi, komórek i grup, mających w sobie pasję i gniew. FAI-IRF nie jest organizacją lub związkiem, zrzeszającym ludzi nazywanych „nihilistami-indywidualistami” i „antycywilizacyjnymi radykałami”. FAI-IRF jest tymczasowym miejscem spotkań aktów solidarności, aktów zemsty na wrogach i skoordynowanych ataków, których celem nie jest budowanie „lepszej przyszłości”, lecz widok upadku zakłamanego społeczeństwa – już dziś.
JEDNOSTKA GNIEWU
MIĘDZYNARODOWA KONSPIRACJA ZEMSTY (ICR)
NIEFORMALNA FEDERACJA ANARCHISTYCZNA (FAI)
MIĘDZYNARODOWY FRONT REWOLUCYJNY (IRF)
PS: By ukazać twardość naszych serc, spaliliśmy 3-piętrowy magazyn odzieży w Dżakarcie. Obraliśmy ten magazyn na cel by pokazać związkowcom, że cele pracownicze takie jak 8-godzinny dzień pracy, demokracja w fabrykach, wolność zrzeszania się i inne reformatorskie żądania, przestały być prawdziwymi żądaniami pracowników.
325.nostate.net
Jeden z najgłupszych tekstów na stronie, którą skądinąd lubię. Bo:
✰ Arbitralnie i bez dowodzenia (jak siepacze „Boga”) wytycza jedną jedyną (skąd my to znamy?) formę walki (wytracanie energii na „wszystko”)
✰✰ Posługuje sie reprezentacją tak jak politycy albo gorzej (marksistom zarzuca się, że chcą narzucić, rozbudzić, przewodzić – bo historycznie tak to wielokrotnie wyglądało – świadomość klasową, a tu jakaś grupa podpalaczy nawet nie tłumaczy, a po prostu „wie lepiej”!, o co mają walczyć proletariusze i proletariuszki)
✰✰✰ Posługuje się dziecinną (to znaczy brawurową i stylistycznie silną, ale tylko erystyczną) argumentacją (vide: inne nurty organizują tylko manifestacje, a potem na nic nie mają siły…), z równie dziecinnymi, maskulinistycznymi podejrzeniami (bo są słabi, bo się boją – a my podpaliliśmy magazyn…)
Według mnie, komunikatem tym nikomu nic nie narzucają, ani nie wytyczają jedynej słusznej drogi walki. Nie mają żadnej mocy, by komuś coś narzucać lub wytyczać. Sam tytuł wskazuje, że jest to ich wkład w koncepcję, a nie jakieś odgórne rozporządzenie. Prezentują tu jedynie swój własny obraz FAI-IRF i społeczeństwa, dzielą się swoimi spostrzeżeniami i doświadczeniami z innymi insurekcjonistami.