Trzeci proces przeciw Komórkom Ognia (Dzień 48)

sinomosia-pirinon

Tego dnia w sądzie pojawiło się wielu świadków, którzy zeznawali na temat wybuchowych paczek rozesłanych przez KKO. Wśród nich znalazł się także pracownik firmy kurierskiej, który nieświadomie „przetransportował” paczkę do francuskiej ambasady. Wspomniał on, że woził ze sobą tę paczkę przez kilka godzin, ponieważ francuska ambasada odmówiła jej przyjęcia (z powodu innych wybuchowych paczek, rozesłanych tego dnia przez KKO) i zwróciła ją w jego ręce. Jego słowa skomentowała przewodnicząca sądu, która uznała podjęte przez niego działania za stwarzające niebezpieczeństwo..

W tym momencie zainterweniował towarzysz z KKO i wygłosił krótkie oświadczenie, mówiąc m.in.:

„Wszystkie uzbrojone grupy anarchistycznej partyzantki miejskiej takie jak KKO, nie akceptują warunków i zwrotów takich jak „przypadkowe ofiary”. Takich pojęć używa władza w trakcie wojen. To właśnie oni mówią o „przypadkowych ofiarach”, w czasie gdy ich wojska bombardują całe miasta.

Dzięki doświadczeniu zebranym ze wcześniejszych kilkudziesięciu ataków na system (a w szczególności tych najbardziej destrukcyjnych), byliśmy i zawsze będziemy precyzyjni w tym co robimy. Głównymi celami naszych ataków są instytucje i funkcjonariusze systemu. Za każdym razem zwracamy szczególną uwagę na to, by to właśnie ich dosięgły nasze ataki, a nie przypadkowych osób.

W przypadku tej konkretnej operacji (rozesłanie wybuchowych paczek) byliśmy szczególnie ostrożni, ponieważ zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że zanim paczki dotrą do adresatów będą w rękach przypadkowych kurierów. Mając to na uwadze skonstruowaliśmy bomby w ten sposób, by ich mechanizmy były całkowicie bezpieczne i uległy aktywacji jedynie w przypadku otwarcia paczki. Dzięki temu wyeliminowaliśmy zagrożenie przypadkowego wybuchu, np. w sytuacji gdyby kurier uległ wypadkowi.

By nie było żadnych nieporozumień chcę podkreślić, że w żadnym wypadku nie mówię tego, by uzyskać od sądu jakieś okoliczności łagodzące. Już od samego początku mówiliśmy, że odmawiamy poddania się takim procedurom. Poza tym, jak już mówiliśmy w poprzednich procesach KKO, Konspiracja nie szanuje życia ludzkiego jako wartości samej w sobie. Życie nabiera wartości jedynie w chwilach wyborów podejmowanych przez człowieka.

Ambasadorowie którzy byli adresatami wybuchowych paczek dokonali swoich wyborów. Stali się urzędnikami władzy państwowej, której my jesteśmy wrogami. Niech sąd więc uzna, że paczki o których mowa rozesłaliśmy z zamiarem zamordowania pracowników służb dyplomatycznych. Te wcześniejsze stwierdzenie dotyczy wyłącznie pracownika firmy kurierskiej, który stwierdził nawet, że nie lubi swojej pracy, tym samym zachowując swój honor. To stwierdzenie dotyczy jego, ponieważ my również jesteśmy przeciwnikami obecnego niewolnictwa”.

Następnie zeznawali ochroniarze firm kurierskich.

Szczególną uwagę poświęcono paczce wysłanej do ówczesnego premiera Włoch, Silvio Berlusconiego (przypominamy, że państwo włoskie oskarżyło kilku członków KKO odpowiedzialnych za jej wysłanie). Informacja o jej nadaniu pojawiła się w czasie gdy samolot był już w trakcie lotu,, więc zmuszono go do awaryjnego lądowania na lotnisku w Bolonii.

Przewodnicząca i prokurator zastanawiali się jak to możliwe, że paczka przeszła niezauważona przez kontrolę rentgenowską na lotnisku.

Proces kontynuowany będzie 15 maja.

tłum:Skoruta

Dyskusja