Chile: 1 majowe starcia zakapturzonych i protesty związkowców
1 Maja w Chile organizowała federacja związkowa CUT (Central Workers Union), wspierana przez liczne grupy studentów. Udział w demonstracji wzięło ok. 100 tysięcy osób. CUT to jedna z najważniejszych centrali związkowych w kraju gdzie prawa pracowników były brutalnie miażdżone pod rządami wojskowo-kapitalistycznej dyktatury generała Pinocheta, sprawującej władzę w latach 1973-1990. Liderzy i działacze związkowi byli w tym czasie prześladowani i zabijani. Po przejściu od reżimu wojskowego do reżimu demokracji rynkowej, osłabione związki na nowo zaczęły swoją działalność. Tegoroczne protesty odbywały się pod hasłami reformy systemu podatkowego oraz systemu emerytalnego, który podlega regulacjom wprowadzonym jeszcze w czasach dyktatury. Zarządzany przez wielkie fundusze prywatne, które spekulują składkami, pozwala ich właścicielom na uzyskiwanie ogromnych profitów, które jednak nie rzutują na wzrost niewielkich emerytur pracowniczych.
Od samego początku setki zamaskowanej i radykalnej młodzieży rozpoczęły walki z policją, co zakończyło się aresztowaniem 60 osób i zranieniem co najmniej 19 gliniarzy.Małe grupy zakapturzonych sabotażystów, atakowały także lokale firm położonych przy drogach otaczających Pałac Prezydencki.
Na ulicach zapłonęły ogniska z opon, które po jakimś czasie starali się ugasić wezwani przez policję strażacy. Policja wprowadziła także do akcji gaz łzawiący i armatki wodne, jednak demonstranci zaczęli używać do obrony ogrodzeń, którymi tarasowali drogę nadjeżdżającym pojazdom. W ruch poszły koktajle mołotowa, zaś z krawężników rwano bruk i znaki drogowe którymi starano się barykadować ulice.