Szczecin: Działacze „BASTA!” uwolnili z fermy 10 kurcząt (video)
Aktywiści działający na rzecz praw zwierząt uratowali 10 kur z przemysłowej fermy. Akcja miała miejsce pod koniec Stycznia 2014. Zwierzęta te uniknęły sześciu tygodni jałowego życia, transportu w wielkiej ciężarówce i śmierci w rzeźni. Ich los został odmieniony i żyją w bezpiecznym miejscu. Zachęcamy do obejrzenia nagrania z Otwartego Ratunku (Open Rescue) oraz zastanowienia się, czy nie warto przejść na weganizm – to bowiem podstawowy krok dla dobra wszystkich zwierząt!
Wszystko co zrobiliśmy, zrobiliśmy z odsłoniętymi twarzami, ponieważ nie wstydzimy się tego, ponieważ chcemy pokazać, że to nie my powinniśmy zasłaniać twarz przed tym co robimy, ale ci którzy gotują zwierzętom taki los – mówi na poniższym filmie jedna z uczestniczek akcji.
Uwolnili kury z hodowli
Kilka nocy temu działacze szczecińskiej Inicjatywy na Rzecz Zwierząt Basta zakradli się na teren fermy, gdzie hodowane są kurczaki i postanowili wynieść 10 kur, by chociaż one uniknęły śmierci oraz warunków przemysłowych. Zapytaliśmy organizację, dlaczego zdobyli się na takie działanie?
– Jednym z powodów było to, że chcieliśmy by chociaż część tych zwierząt uniknęła takich warunków, w jakich są one hodowane. A drugim powodem było to, by pokazać jak wygląda taka hodowla broilerów – kurczaków na mięso. Są one karmione sztuczną karmą, nigdy nie widziały światła dziennego, bo dorastają przy sztucznym oświetleniu. Proces ich dorastania trwa 6 tygodni! Przez co mają problemy z kończynami – mówi nam Łukasz Musiał, jeden z aktywistów Basty.
Teraz kury przebywają w bezpiecznym miejscu i czekają na wiosnę. Zostały one przetransportowane na wieś, gdzie żyją w normalnym kurniku i nikt od nich niczego nie wymaga.
– Będą żyły spokojnie i bez stresu, jak normalne zwierzęta, tak jak pies czy kot – dodaje na działacz Basty.
Aktywiści nie ujawniają miejsca przebywania kurcząt. Ale zapewniają, że kury będą spokojnie dorastały.
– Ferma z której zostały one uratowane, też raczej tego nie zauważy, ponieważ 10 kur, które zostały wyniesione to tak naprawdę 0,001 całej hodowli. Zdarza się, że w takich sztucznych kurnikach hoduje się do 50 tys. kurcząt – mówi nam działacz.
http://www.mmszczecin.pl
piekna i szlachetna akcja ale i troche naiwa..
Dla tych uratowanych zwierząt ta akcja nie jest naiwna. Dodatkowo ludzie zobaczyli jakie panują warunki w hali i jaka jest skala eksterminacji zwierząt. Inna sprawa, że o tej akcji jeszcze usłyszycie..
wszyscy wiedzą jakie panują warunki w hali, wszyscy też lubią dobry rosół z drobiu
Przecież to zwierzęta, im nie robi różnicy czy umrą czy żyją, bo nie mają uczuć.
My też jesteśmy zwierzętami. Uczą na biologii, że jesteśmy ssakami, więc w Twoim rozumowaniu też nie mamy uczuć.
Naiwna bo teraz po nie zamaskowanym uwolnieniu aktywisci ci sa „spaleni” tzn wszyskie kontakty ktore posiadaja z aktywistami z calego kraju beda albo juz sa rozpracowywane i to jest wlasnie poczatek konca ALF w polsce.
Ale Ci aktywiści to nie ALF.. na świecie jest pełno tego typu akcji.. i ALF działa dalej.. to inna strategia, inna forma działania… jawnie robili akcję i jawnie działają w Szczcinie..
Inna sprawa, że o tej akcji jeszcze usłyszycie.. taa prawdopodobnie bedzie miala swoj cdn w sadzie
Raczej nie. Ale jakby do tego doszło.. to na pewno będzie jeszcze głośniej o prawach zwierząt..
Brawo! Nowo pozyskane kadry! Jeszcze tylko szkolenie do celów dywersyjnych!
zapomniales co przydazylo sie austryjackim aktywiasta? niestety polskie indymedia zgasly a byly tam linki do Barchem4 dokumentacja z rozprawy wygladala ciekawie.
http://www.sadistic.pl/ekspresowe-kurczaczki-vt268245.htm
ale te zwierzęta pochodzą prawdopodobnie z fermy której właścicielem jest brat lub ktoś z najbliższej rodziny musiała taki to szlachetny obronca który zabija kikadziesiąt tysięcy sztuk drobiu dla zysku
LOL http://www.liveleak.com/view?i=ee6_1391310852