Zmarła Christa Eckes – bojowniczka Frakcji Czerwonej Armii
Pierwsze wiadomości o Chriście Eckes pochodzą z 1970 roku, gdy jako nastolatka dorastająca w Hamburgu na terenie Niemiec Zachodnich, została wyrzucona ze szkoły za udział w grupie politycznej. „Basisgruppe LS – Schülerinnen” (LS Students Grassroots Group) rozprowadzała ulotki, organizowała opór przeciw kuratorium, administracji szkolnej i komitetowi rodzicielskiemu, przygotowywała kwestionariusze na temat problemów seksualnych, nie informując o tym administracji szkolnej, a także zakłóciła przyjęcie bożonarodzeniowe.
Jej matka wynajęła Kurta Groenewolda, sławnego lewicowego prawnika, by zmusić szkołę do przyjęcia córki z powrotem – wysiłki te zakończyły się powodzeniem. Decyzja o wynajęciu Groenewolda miała w sobie coś z proroctwa. W następnych latach miał się stać on znany w całych Niemczech, jako jeden z prawników więźniów Frakcji Czerwonej Armii, partyzanckiej organizacji antyimperialistycznej. Eckes rozpoczęła pracę jako jego asystentka prawna, i jako taka weszła w skład zespołu obrony Margrit Schiller, bojowniczki RAF więzionej w Hamburgu.
Polityczna działalność Eckes nie ograniczyła się do sali sądowej. Innym znaczącym momentem jej rozwoju był udział w fizycznej obronie skłotu Ekhoffstrasse (film na temat tych wydarzeń obejrzysz TU) w Hamburgu. Jedno ze źródeł tak przedstawia tamto zdarzenie:
„Rankiem 23 maja 1973 r. skłot został otoczony przez sześciuset policjantów, a następnie zaatakowany przez jednostkę SWAT wyposażoną w karabiny maszynowe. Aresztowano ponad 70 skłotersów, a 33 z nich oskarżono o „uczestnictwo w oraz wspieranie organizacji kryminalnej” (§129), co skutkowało licznymi wyrokami skazującymi. Paragraf ten został wówczas użyty w tego typu okolicznościach po raz pierwszy.”
[Geronimo, Ogień i Płomienie, Historia Niemieckiego Ruchu Autonomicznego, 57]
Podczas policyjnego ataku, Eckes została uderzona w głowę i aresztowana, ale nie zatrzymano jej. Stała się jedną z wielu, którzy w odpowiedzi na przemoc Państwa, pogłębili swoje poczucie zaangażowania w opór – kilkoro z nich ostatecznie przyłączyło się do Frakcji Czerwonej Armii. Wśród nich znalazła się Eckes. Jak wspominała póżniej Margrit Schiller:
„Pracowała jako asystent prawny mojego prawnika. Po długim politycznym związku z trockistami, teraz ich opuściła. Czujnie rozglądała się, szukając okazji przełożenia swoich poglądów na praktykę, gdyż miała już dość walk teoretycznych. Śledząc mój proces, zaczęła interesować się RAF i więźniami… Christa przyprowadziła ze sobą jeszcze jedną osobę… Bezwzględna konfrontacja z siłami, jakie otoczyły dom na Ekhoffstrasse, dała jej ostateczną motywację, by związać się z RAF.”
[Margrit Schiller, Wspominając Walkę Zbrojną: Życie w Baader Meinhof, 113]
„W tamtym okresie RAF pozostawała niemal całkowicie rozbita wskutek fali aresztowań, jakie nastąpiły w wyniku Ofensywy Majowej z 1972 roku. Pod koniec 1973, komuś kto wynajmował kryjówkę w Hamburgu puściły nerwy i doniósł do hamburskiej komórki Verfassungsschutz (Urząd Ochrony Konstytucji, niemieckie ABW). Jego funkcjonariusze postanowili wstrzymać się z aresztowaniami i poddawali dom obserwacji, tak długo jak było to możliwe. Trwało to do 4 lutego 1974, kiedy to policja otoczyła wszystkich partyzantów w równoczesnych nalotach, przeprowadzonych przed świtem; w Hamburgu ujęto Eckes razem z Ilse Stachowiak i Helmutem Pohlem.”
[Margrit Schiller, Wspominając Walkę Zbrojną: Życie w Baader Meinhof, 122-5]
Eckes dostała najwyższy wyrok – 7 lat – spośród osób aresztowanych w obławie 4 lutego. Tylko ją policja zdołała powiązać z bieżącymi akcjami: w tym przypadku chodziło o napad na bank. Odsiedziała wyrok w całości, wychodząc na wolność w 1981. Tak jak inni więźniowie tamtego czasu, ona również uczestniczyła w szeregu strajków głodowych, wliczając w to trzecią (1974-5) i ósmą (1981) spośród kolektywnych głodówek jeńców RAF. W obu doszło do ofiar śmiertelnych. Podczas trzeciej zmarł Holger Meins, a podczas drugiej Sigurd Debus.
Krótko po wyjściu na wolność w 1981, Eckes wróciła do podziemia. Był to czas ważnych zmian politycznych w zachodnioniemieckiej partyzantce antyimperialistycznej. RAF postanowiła zmierzyć się z nowymi wyzwaniami ale i porażkami ubiegłych lat, starając dotrzeć do nowe bojowego ruchu młodzieżowego, który pojawił się w czasie gdy Eckes siedziała w więzieniu. Rezultatem tych starań był dokument, opublikowany w 1982, noszący nazwę „Partyzantka, Opór i Front Antyimperialistyczny” (The Guerilla, The Resistance and the Anti-Imperialist Front), znany również jako Dokument Majowy (Paper May). Sygnalizował on reorientację organizacji w kierunku walk toczących się wewnątrz Niemiec oraz pragnienie by działać równolegle z bojową lewicą, aktywną „na powierzchni”.
Przez następne dwa lata po wydaniu Dokumentu Majowego, RAF nie przeprowadziła żadnej operacji, gdyż partyzanci zajęli się w tym czasie budową infrastruktury oraz poświęcili staraniom by zakorzenić w podłożu politycznym nową koncepcję wspólnego frontu. Wówczas, 2 lipca 1984, zanim zdążyli przejść do działania, policja namierzyła kryjówkę we Frankfurcie, gdzie przebywało wielu członków RAF. Mieszkanie zostało zdemaskowane, ponieważ czyjaś broń przypadkowo wystrzeliła podczas jej czyszczenia, a pocisk przestrzelił dziurę w podłodze. Razem z Eckes schwytano wtedy Helmuta Pohla, Stefana Freya, Ingrid Jakobsmeier, Barbare Ernst oraz Ernsta-Volker Stauba.
Eckes i Jakobsmeier zostali osądzeni w 1985 razem z Manuelą Happe (którą schwytano 2 tygodnie wcześniej) Całą trójkę oskarżono o posiadanie broni i fałszywych dokumentów tożsamości, a także członkostwo w organizacji „terrorystycznej” (Wskutek specjalnego paragrafu 129a, działający na powierzchni antyimperialiści mogli byś oskarżeni, tak samo jak partyzanci działający w podziemiu, o przynależność lub wspieranie organizacji „terrorystycznej”, nawet gdy brakowało dowodów łączących ich z jakąkolwiek konkretną akcją). W marcu 1986, Eckes skazano na 8 lat więzienia.
Dziesiąty strajk głodowy więźniów RAF miał miejsce w 1989; był to rozwijany strajk głodowy, co oznacza, że poszczególni więźniowie przyłączali się do niego w pewnych odstępach czasu, co dwa tygodnie. 15 lutego Eckes i Karl-Heinz Dellwo jako pierwsi odmówili przyjmowania posiłków. Ich głodówka trwała przez trzy miesiące, aż do 14 maja, przez ten czas przyłączyło się do niej wielu członków RAF, a także inni więźniowie polityczni. Dziesiąty strajk zaowocował rozluźnieniem reżimu izolacji, powstało kilka małych grup więźniów: Eckes należała teraz do jednej z nich w Kolonii-Ossendorf, razem z Heidi Schulz, Sieglinde Hofmann oraz Ingrid Jakobsmeier.
Eckes (podobnie jak wielu innych) odsiedziała swój wyrok do ostateniego dnia, wypuszczono ją 1992. Nie dołączyła wówczas ponownie do RAF – ruch rewolucyjny, jaki rozwinął się w latach 60 i 70 rozpadł się, nie tylko w wyniku jego własnych sprzeczności, ale także ze względu na drastyczną zmianę warunków politycznych, jaka nastąpiła w wyniku rozpadu bloku sowieckiego. Swoją ostatnią akcję RAF przeprowadziła w Maju 1993 (atak bombowy na powstający budynek więzienia o zaostrzonym rygorze), by po pięciu miesiącach doświadczyć gorzkiego rozłamu.
W Marcu 1998, gdy wielu sądziło, że RAF nie istnieje już od lat, organizacja ogłosiła samorozwiązanie.
Partyzantka pozostała gorzkim wspomnieniem dla Państwa. Dziś desperacko stara się ono uniemożliwić jutrzejszym buntownikom dostęp do doświadczeń i inspiracji grup zbrojnych tamtych czasów. Przerwanie historycznego łańcucha, pomiędzy rewolucyjnymi ruchami przeszłości i przyszłości, pozostaje dla niego kontrpartyzanckim celem teraźniejszości. Jednym ze środków jest kontynuacja oskarżeń wysuwanych wobec byłych partyzantów – chodzi tu nie tylko o zastraszenie towarzyszy („w końcu was dopadniemy”), ale także o posłużenie się takimi procesami dla wznowienia kontrpartyzanckich fabrykacji oraz wprowadzenia na scenę tych spośród byłych partyzantów, którzy odcinając się od swojej przeszłości, wykonują teraz dla państwa brudną robotę, część nieustającej kampanii prewencyjnej wojny psychologicznej.
Część byłych członków RAF wystosowało w 2010 list, w którym napisali między innymi:
„RAF została rozwiązana w 1998 r. w oparciu o ocenę związaną z globalną zmianą sytuacji politycznej. Fakt, że była to jej własna decyzja i nie została ona rozbita przez państwo, w oczywisty sposób pozostaje cierniem w oku. Stąd więc ten niekończący się lament nad (wciąż żywym-przyp.tłum.) „mitem”, który należy zniszczyć. W związku z tym żąda się od nas politycznej i moralnej kapitulacji. W związku z tym podejmuje się próby sfinalizowania kryminalizacji naszej historii, wysuwając kłamliwą propozycję „Komisji Prawdy”. Podczas gdy poszukuje się tych, którzy wciąż pozostają w podziemiu, gdy trwają medialne kampanie oszczerstw a przeciwko byłym więźniom kontynuuje się dochodzenia sądowe, oczekuje się od nas, że będziemy się publicznie płaszczyć. Skoro przez wszystkie te lata nie zadziałało „wyrzekanie się”, dlatego powinniśmy się teraz zacząć wzajemnie denuncjować. Ratuj siebie, jeśli zdołasz.”
[Notatka na temat aktualnej sytuacji – napisana przez tych, którzy w różnych okresach należeli do RAF, Maj 2010 – czytaj TU]
Aktualnym tego przejawem jest w Niemczech obłudna i świętoszkowata, podsycana przez media, obsesja wykrycia kto z RAF pociągnął za spust w 1977 podczas zabójstwa Prokuratora Generalnego Siegfrieda Bubacka. Pomimo, że członkowie RAF byli już skazani za tę akcję i spędzili w więzieniu dekady, rozpoczęto w tej sprawie nowe śledztwo, stawiając byłej członkini RAF, Verenie Becker zarzut morderstwa. Becker odsiedziała już 14 lat, od 1977 do 1991, przez pewien czas donosząc Verfassungsschutz w nadziei na poprawienie warunków jej uwięzienia. Chociaż Becker dawno już zerwała z polityką RAF, wezwani by zeznawać w jej sprawie inni dawni członkowie tej grupy, tacy jak Brigitte Mohnhaupt, Knut Folkerts, Christian Klar czy Stefan Wisniewski (którzy nie odcięli się od spuścizny – przyp. tłum.) odmówili jakiejkolwiek współpracy z organami władzy, nawet pod groźbą „przymusowego zatrzymania”, którego rezultatem byłby powrót do więzienia. Jak wyjaśnił ktoś z tego grona:
„Żadne z nas nie zeznaje, nie dlatego, że łączy nas jakieś konkretne „porozumienie”, lecz dlatego, że jest to oczywista sprawa dla każdej osoby posiadającej świadomość polityczną. To kwestia godności, tożsamości – strony, którą raz wybraliśmy.
Odmowa zeznań nie jest wynalazkiem RAF. Była ona doświadczeniem ruchów wyzwoleńczych i grup partyzanckich, dla których ważne było, aby nie dostarczać jakichkolwiek informacji gdy jest się aresztowanym, po to by chronić w ten sposób tych którzy nadal prowadzą walkę. Mamy historyczne przykłady oporu przeciwko faszyzmowi. Ktokolwiek na serio chciał zdziałać tutaj coś politycznie, zastanowił się nad tym i wyciągnął z tego lekcje. W obrębie ruchu studenckiego, odmowa składania zeznań była szeroko rozumianą koniecznością, gdy rozpoczął się proces jego kryminalizacji. Odkąd tylko, bojownicy w różnych kontekstach stawiani byli wobec pytań i przesłuchań. Dla nas, wewnątrz RAF był to zwyczajnie równie niezbędny warunek by nikt nie zeznawał. Nie ma innego środka ochrony – dla tych w więzieniu, dla grupy na zewnątrz oraz dla nielegalnej przestrzeni jako takiej, jej rozwoju, jej struktur i związków.”
[Notatka na temat aktualnej sytuacji – napisana przez tych, którzy w różnych okresach należeli do RAF, Maj 2010 ]
Christę Eckes także wzywano do sądu, by zeznawała na procesie Becker w 2011. Minęło prawie 20 lat odkąd wyszła na wolność, jednak jej postawa była jednoznaczna i niewzruszona: odmówiła udziału w państwowym polowaniu na czarownice. Chociaż przyjmowała chemioterapię, znajdując się w finałowym stadium walki z rakiem, późnym rokiem 2011, jej również grożono „przymusowym zatrzymaniem”, które oznaczałoby, że swoje ostatnie dni spędziłaby za kratami. W innych tego typu przypadkach, Państwo używało przymusowego osadzenia, zaledwie jako pogróżki, jednak w przypadku Eckes, polecenie by zamknąć ją na powrót w więzieniu, wydano już w Grudniu.
Nadal jednak pozostała nieugięta w swojej decyzji.
Tylko dzięki protestom w wielu miastach Niemiec oraz Europy, Państwo odstąpiło od swojej decyzji. Sąd Najwyższy w Karlsruhe (BGH) zadecydował, że ze względów zdrowotnych, jakikolwiek pobyt w więzieniu zagrażałby jej życiu. Krótko po tej decyzji, 22 stycznia, Eckes wystosowała oświadczenie publiczne, skierowane do osób, które wsparły jej ostateczną walkę z Państwem:
„Do moich przyjaciół oraz wszystkich, którzy działali przeciwko mojemu przymusowemu zatrzymaniu:
BGH odrzucił decyzję o moim przymusowym zatrzymaniu. To dobrze. Spór o sprawiedliwość polityczną i metody działania wymierzone w lewicowych bojowników z lat 70-ych wciąż trwa, zarówno w kwestii odmowy zeznań, poprzedzonej przymusowym zatrzymaniem, jak i na ogólnym poziomie. To oczywiste. Muszę jednak wyznać, że wasza solidarność, przyjaźń i konkretne wsparcie naprawdę mną poruszyły, dając pewne poczucie bezpieczeństwa i siły, co było bardzo ważne, biorąc pod uwagę mój obecny stan zdrowia. Nie ulega też wątpliwości, że ogromny wysiłek jaki złożył się na liczne protesty, przyniósł efekt. Kto wie jak potoczyłyby się sprawy, gdyby tego zabrakło.„
W środę, 23 maja 2012, Christa Eckes zmarła w szpitalu w Karlsruhe, otoczona przez przyjaciół i rodzinę.
Jej życie, jej praca, jej wkład do walki – pozostaną żywą inspiracją.
Cześć jej pamięci.
http://sketchythoughts.blogspot.ca/