Grecja: Oświadczenie Ateny Tsakalos, matki Christosa i Gerasimosa należących do KKO

„Pejzaż z upadkiem Ikara”

Każdy akt buntu wyraża nostalgię za niewinnością i przemawia do istoty bytu.

-Albert Camus

Zadaję sobie pytanie: dlaczego rodzice rewolucyjnych anarchistów z Konspiracyjnych Komórek Ognia są wzywani do sądu w celu złożenia zeznań? Czy robią to po to, żeby wypytać mnie czy wiem coś o organizacji? By zadać mi pytania na temat osobistego życia moich synów, naszkicowania ich „profilu psychologicznego” albo wyrobienia sobie opinii na temat ich „życia rodzinnego”? A może po to, by zapytać czy zgadzam się z działaniami moich synów, a w ogólności, z działaniami organizacji? By postawić mnie przed tym sądem, wspieranym przez tę małą książeczkę, tak abym musiała przysięgać na boga, którego zaprzęgliście w służbie władzy? By wywołać niepokój rewolucyjnych anarchistów widzących jak ich rodzice zasypywani są wiązanką niezręcznych pytań? A może po to byście w głębi ducha mogli się radować na myśl, że udało się wam wytworzyć w nas przekonanie, że to my musimy udzielać odpowiedzi i okazywać skruchę?

Oświadczam raz jeszcze, że w żadnym przypadku nie zamierzam pozytywnie odpowiadać na wasze wezwanie. I ponieważ, jak wskazuje wszystko co obecnie ma miejsce, przygotowuje się całą serię podobnych procesów, mówię wam, że nie warto byście przysyłali mi kolejne wezwania, ponieważ moje stanowisko nie ulegnie zmianie. W żadnych okolicznościach nie zamierzam brać udziału w tym procesie. Nie odpowiem na ani jedno wasze pytanie. Działania moich synów oraz ich towarzyszy były i są wyraźnie polityczne, rewolucyjne i anarchistyczne, dlatego zbędne jest badanie ich życia prywatnego. Organizacja, do której zadeklarowali swoją przynależność, sformułowała swoje stanowisko z pełną klarownością, precyzją i odwagą. Wszystko co mogłabym powiedzieć byłoby nieistotne i mało znaczące. Ponieważ chciałabym pozostawić pewne sprawy tak jasne i przekonujące jakimi są już w istocie, oraz dlatego, że nie chciałabym dać nikomu satysfakcji niszczenia tego wszystkiego głupim, przesadnym wypytywaniem, dlatego właśnie wybieram absencję.

Zajmuję stanowisko względem tego procesu, bo nie chcę pozwolić, by pewne określenia – które z wielkim zapałem i naciskiem tu powtarzacie – zawisły w powietrzu, manifestując waszą bezczelność i pewność siebie. Chodzi mi o słowa: „Próbujemy dogłębnie przeanalizować tę sprawę”. Znaczy to, że jak sami powiedzieliście, staracie się ją osądzić wyłącznie przez pryzmat przepisów waszego prawa. Co z kolei znaczy, że wydacie wyrok oparty na dowodach (zeznaniach), a nie na szerszych wnioskach, wynikajacych z okoliczności tej sprawy, nie uwzględniający też logiki kolektywnej odpowiedzialności.

Wspominam o tych słowach nie dlatego iżbym nagle liczyła na jakiś cud, lecz dlatego, że w pewnym momencie – a zwłaszcza w przypadku sprawy dotyczącej działań rewolucyjnych pewnych ludzi – słowa muszą nabrać znaczenia i odpowiedzialności. Pomimo faktu, że jak dotychczas ten proces niczym takim się nie odznaczał. Każdy zdroworozsądkowy sprzeciw, na przykład domagający się uznania oskarżonych za więźniów politycznych (dokładnie tak jak określa to wasza Konstytucja i dokładnie w ten sam sposób o jakim wspomniano w oskarżeniu) z miejsca spotykał się z odrzuceniem, wbrew jakiejkolwiek logice. Koncepcja przyjęcia odpowiedzialności politycznej została pomylona z odpowiedzialnością kryminalną i oczywiście nie stało się tak przez przypadek ani z powodu ignorancji. Dlatego, zwracam uwagę na te słowa. Wraz z zakończeniem procesu przekonamy się czy rzeczywiście mówiliście poważnie.

To prawda, że od samego początku dochodzenia w sprawie tych współczesnych rewolucyjnych anarchistów, odkryłam i poświęciłam szczególną uwagę obrazowi Breugela, zatytułowanemu Pejzaż z Upadkiem Ikara. Upadek Ikara wiąże się z zakorzenionym w ludzkiej istocie, pragnieniem by wymknąć się ciężarowi Ziemi. By latać. By stać się niezależnym w powietrzu, ale także oderwać się od ziemi i być szczęśliwym. Chodzi tu o dumę, zuchwałość, nieposłuszeństwo i pragnienie, by pokazać, że istoty ludzkie zdolne są do osiągnięcia wszystkiego. A teraz nadchodzi malarz i na pierwszym planie umieszcza rolnika. Oddając się uprawie ziemi, nie zauważa on już niczego więcej poza swoim zajęciem. W tle widzimy pasterza, jest trochę bardziej zaciekawiony otoczeniem, ale on również spogląda w niewłaściwym kierunku. Jeszcze dalej w tle znajduje się imponująca łódź, kontynuująca swoją podróż, a nieopodal niej w rogu widać biedną, małą stopę tonącego Ikara. Nigdy wcześniej nie widziałam takiego podejścia do tematu projektu Ikara i możliwe, że to nie jest żaden zbieg okoliczności. Nie wiem jaką filozofią kierował się malarz, ale być może przesłanie jest takie, że ludzie są zbyt zafiksowani na swoich własnych ścieżkach by śmiało eksperymentować, za bardzo obawiają się zmiany, nie mają dość odwagi by dostrzec lub spróbować czegoś nowego.

Gdy patrzę na ten obraz, rodzi się we mnie niezgoda na takie potraktowanie chwały Ikara. Zwłaszcza teraz, gdy w naszym kraju, osądza się ludzi, którzy nadal mają w sobie śmiałość, by wierzyć, że jeżeli warto w tym życiu cokolwiek robić

Gdy przyglądam się temu obrazowi, nie zgadzam się na takie potraktowanie chwały Ikara. Szczególnie dziś, gdy w naszym kraju sądzi się ludzi, którzy wciąż mają śmiałość wierzyć, że jeśli warto czemuś poświęcić swoje życie to właśnie projektowi Ikara. Bez względu na to jak wiele przyjdzie im znieść bólu oraz uwięzienia, bez względu na to jak duże wyroki zapadną w ich sprawie. Nie chcę tracić nadzieji i pragnę wierzyć, że w pewnym momencie ludzie zaangażowani w dzisiejsze bunty, znajdą się na pierwszym planie, zostaną docenieni, a ich paląca potrzeba wznoszenia się ku niebu, zostanie dostrzeżona i znajdzie uznanie jako coś ważnego.

– Atena Tsakalos

P.S. Przygotowałam to oświadczenie ponieważ uporczywość sądu, nalagającego bym stawiła się przed jego obliczem, bardzo mnie dotknęła, ale przede wszystkim dlatego, że nie zamierzam milczeć. Cisza pasuje tylko umarłym, dziś podczas tych procesów, starają się narzucić ją nam ci, którzy kompletnie ulegli rozkazom władzy. Jeśli naprawdę zależy wam na zrozumieniu sądzonych tu ludzi, poczytajcie ich oświadczenia i przyjrzyjcie ich postawie. Christos Tsakalos, Gerasimos Tsakalos i Panagiotis Argirou 12 dzień prowadzą strajk głodowy, jednak mimo tego mówią: „Tygrysy gniewu są mądrzejsze niż konie poleceń” (William Blake) oraz ” Gdy jeden nie umiera za drugiego, wówczas już jesteśmy martwi” (Tassos Livaditis). 17 kwietnia rozpoczęli oni głodówkę wspierającą ich towarzyszy Giorgosa Polidariosa, Damiano Bolano i Harisa Hatzimichelakisa. Również pozostali członkowie więziennej komórki Konspiracyjnych Komórek Ognia będą się do niego stopniowo włączać w nadchodzących dniach.

raf.espiv.net

Dyskusja