20 marca: Międzynarodowa solidarność z Tortugą

20 marca swój początek weźmie proces polityczny, a zarazem kampania solidarnościowa z chilijskim, anarchistycznym bojownikiem Luciano „Tortugą” Pitronello.

1 czerwca 2011, 23-letni Luciano „Tortuga”, podłożył bombę pod bankiem Santander w mieście Santiago na terenie państwa Chile. Dołożył w ten sposób swoją własną cegiełkę, do antyautorytarnej ofensywy, od lat rozwijanej, przeciwko bezpośrednim symbolom państwa i kapitału, prowadzonej w skali międzynarodowej, bez granic i bez przywódców. 20 marca, rozpocznie się jego właściwy proces sądowy. Zgodnie z kodeksem pinochetowskiego Prawa Antyterrorystycznego, grozi mu 15 lat więzienia.

Organizatorzy kampanii solidarnościowej, napisali także w swojej odezwie:

„Bojownicy z całego świata, nie możemy przyglądać się obojętnie gdy oni skazują naszego brata. Niszczmy mechanizmy kapitału. Stosując wszelkie możliwe formy ataku, brońmy naszego towarzysza i jego buntowniczej akcji, w ramach naszej wspólnej wojny przeciwko władzy…”

Cytat z listu Tortugi:

„Chciałbym poza tym, żebyście wiedzieli, że doceniam uczynione wobec mnie gesty solidarności, wszystkie i każdy z osobna. Pamiętam o wszystkich banerach i transparentach wywieszanych dla mnie na całym świecie, o listach z wyrazami solidarności, które docierały do mnie w różny sposób. Doceniam każdą ulotkę, każdy artykuł, każdą inicjatywę i działalność dedykowaną mojej osobie. Przechowuję to wszystko w pamięci jak skarb. Jestem świadomy tego, co dla mnie zrobiliście i ciągle robicie. Nie ma takich słów, które mogłyby wyrazić moją wdzięczność. Nigdy nie zapomnę żadnego ataku bombowego czy podpalenia dokonanego w odwecie za mnie.”

Co się stało podczas próby zamachu ?

1 czerwca 2011 r. Luciano wraz z jeszcze jedną, niezidentyfikowaną osobą, spotkali się w komunie N~un~oa, mieszczącej się w centrum Santiago w Chile. Byli umówieni, że podłożą bombę pod filią Banku Santander. Ładunek zawierał kilogram czarnego prochu. Obaj poruszali się na motocyklu, który kilka godzin wcześniej wzięli z mieszkania brata Luciano. Numery rejestracyjne podmienili na inne, dokręcając tablicę skradzioną kilka dni wcześniej. Po dojechaniu na miejsce akcji Luciano zsiadł z motoru i podszedł do banku by umieścić ładunek. W tym momencie doszło do wypadku, którego przyczyny nie są znane: mógł wywołać go nieprawidłowo działający mechanizm czasowy, gwałtowne uderzenie ładunku lub jeszcze coś innego co doprowadziło do przedwczesnej eksplozji. Luciano spędził tydzień w śpiączce farmakologicznej w klinice Indisa. Amputowano mu prawą dłoń, na drugiej zaś ocalały tylko dwa palce. Doznał również poważnych poparzeń i problemów z oddychaniem, gdyż nawdychał się gorącego powietrza. 20 sierpnia, wyszedł ze szpitala i zamieszkał w domu swojej matki. W tym okresie, zdolny był przyjmować u siebie tylko swoją towarzyszkę z którą ma trzyletnią córkę.

Zapis z kamery bankowej pokazujący przebieg tragicznego wypadku

Pierwsza decyzja sądu:

22 listopada 2011, Luciano został zabrany z domu swojej matki, nieoznakowanym wozem policyjnym. Rozprawa w trakcie której przedstawiono sformalizowane już zarzuty, rozpoczęła się o 9:30 rano, w Septimo Juzgado de Garantía de Santiago. Tortuga został oficjalnie oskarżony o „podłożenie ładunku wybuchowego” oraz „posługiwanie się fałszywym numerem rejestracyjnym pojazdu” w celu zmylenia policji. Obrońca Tortugi podkreślił, że towarzysz musi podlegać stałej opiece medycznej i że wciąż czeka na operację oka. Sąd jednak zaakceptował wniosek Fiscalía Sur (pełnomocnika) oraz powoda, a także prawnika Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Nakazano zamknięcie Tortugi na 75 dni, czyli okres typowy dla wstępnych dochodzeń śledczych. Luciano będzie przez ten czas przebywać w więziennym szpitalu Santiago 1. Pozostanie tam aż do początku Lutego. Jednakże, obrońcy Tortugi zamierzają odwołać się od tej decyzji. Należy podkreślić, że Luciano nie jest „niebezpieczny dla społeczeństwa” (cytując słowa sądu), ponieważ korzysta z protezy oraz wymaga opieki lekarskiej, jak również stale podlega policyjnej kontroli. Podczas rozprawy, na zewnątrz budynku znajdowali się towarzysze, którzy rozwinęli baner solidarnościowy.

Druga decyzja sądu:

Druga izba Sądu Apelacyjnego Santiago cofnęła towarzyszowi Luciano, udzieloną wcześniej, zgodę na przebywanie w areszcie domowym. Uznano go za jednostkę zagrażająca społeczeństwu, ze względu na możliwość ucieczki, stwarzaną przez jego podwójne obywatelstwo (chilijsko-włoskie) oraz ważny paszport. Innym argumentem władz jest twierdzenie, że „dobry stan zdrowia” towarzysza nie usprawiedliwia aresztu domowego. Zasugerowano też, że przyczyną takiej decyzji jest publiczny list wystosowany przez Luciano kilka tygodni temu. Tymczasem w poniedziałek, 20 lutego, dokładnie w ostatnim momencie zgodnie z procedurą, publicznie ogłoszono akt oskarżenia. Prokuratura Południa, przedłożyła je Siódmemu Sądowi Nakazowemu (Seventh Warranty Judge) w Santiago. Władze państwowe (Prokuratura) zwróciły się do Trybunału z żądaniem 15 lat więzienia w ramach kary za dwa czyny. Pierwszy wymiar kary, sformułowany na podstawie pinochetowskiego Prawa Antyterrorystycznego, o wysokości 12 lat więzienia, dotyczy samego podłożenia ładunku wybuchowego pod bankiem Santander, natomiast druga proponowana kara o wysokości 3 lat więzienia, dotyczy posługiwania się skradzionymi, oryginalnymi tablicami rejestracyjnymi motoru, na którym Luciano przybył na miejsce zdarzenia wraz ze swoim towarzyszem. Pojazd ten policja odnalazła później w innej części centrum Santiago. Proces, przebiegający w oparciu o zeznania, rozpocznie się w Kwietniu. Prokuratura Południa zgłosiła 36 świadków, 15 ekspertów oraz serię materiału dowodowego zawierającego nagrania video, zdjęcia, a nawet pozostałości amputowanych kończyn Luciano. Prawnik oskarżonego stwierdził, że spodziewał się tego typu aktu oskarżenia, podkreślił jednak, że prze

stępstwa o których mowa nie mają terrorystycznego charakteru. Dodał także, iż obrona zamierza podważyć prawo antyterrorystyczne, pozwalające nad stosowanie różnego rodzaju brudnych trików, m.in. takich jak instytucja anonimowego świadka, utajnianie części śledztwa do którego obrona następnie nie może uzyskać żadnego dostępu, wymóg jednomyślności Sądu Apelacyjnego jako warunku uznania jakiegokolwiek wniosku złożonego przez oskarżonego.Prawo to pozwala również niekiedy na dwukrotne zwiększenie wyroku.

Fragment przesłania:

„Sytuacja, w jakiej się znajdują, uniemożliwia powrót do oferowanego przez ten system „normalnego życia”. Jeśli chodzi o mnie, od dnia dzisiejszego – 21 lutego bieżącego roku, czyli rok po tym, jak towarzysze oskarżeni w sprawach podkładania bomb zdecydowali się podjąć strajk głodowy – postanawiam zrezygnować z jednego spośród trzech dziennych posiłków. Wyłączam zatem śniadanie, pozostając przy przyjmowaniu wyłącznie obiadów i kolacji, dopóty, dopóki trwać będzie podjęty strajk. Zdaję sobie sprawę, że taki solidarnościowy post nie należy bynajmniej do spektakularnych przedsięwzięć. Chcę natomiast podkreślić i poczuć to, że przez te niespełna 20 godzin niejedzenia (od kolacji o 17:00 do obiadu o 12:00 następnego dnia) głodujący towarzysze są ze mną, a ja jestem z nimi. Freddiego pragnę ponadto zaprosić do podjęcia wspólnego działania, mającego mieć miejsce w tym tygodniu. Dla Marcelo, tkwiąc w tym miejscu eksterminacji i odosobnienia, zaśpiewam piosenkę. Juanowi z kolei ślę mocne uściski, takie jak on zwykł przesyłać mi pomimo fizycznej bariery, jaką ogranicza go więzienie. Chciałbym abyście również wiedzieli jak wygodne byłoby dla mnie dalsze, normalne przyjmowanie posiłków, usprawiedliwiane słabym zdrowiem. Zawsze można znaleźć jakąś wymówkę. Chcę jednak obudzić w ten sposób sumienia i dać do zrozumienia wszystkim bojownikom, że skoro ja, znajdując się w naprawdę ciężkiej sytuacji, jestem zdolny do okazania solidarności w taki sposób, to towarzysze pozostający poza murami więzień tym bardziej nie będą mieli usprawiedliwienia wobec braku podejmowania przez siebie jakichkolwiek działań.

Niech nasi towarzysze poczują, że jesteśmy im oddani, że ich szanujemy i kochamy. Niech wiedzą, że dzielnie się z

nimi solidaryzujemy. Niech te dni sprawią, że wzrośnie ich morale. Niech poczują, że nie są sami. Niech wiedzą, że słowa: „TOWARZYSZE, ODWAGI!” nie są pustym sloganem.”

raf.espiv.net

Dyskusja