Poznań: Anarchiści i ekolodzy zablokowali polowanie
Poznańscy anarchiści i działacze pro zwierzęcy po raz drugi zablokowali rzeź dzikich zwierząt w Puszczy Zielonka.
Grupa ok. 30 aktywistów skutecznie przeszkodziła w tzw. wigilijnym polowaniu bandzie uzbrojonych zwyroli z okolic Poznania. Tym razem psychopaci z lokalnego koła myśliwskiego postanowili urządzić swój morderczy rytuał na trasie szlaku turystycznego. Niecałe 500 metrów od zabawy tych zakompleksionych wariatów odbywały się zawody biegowe, w których uczestniczyły również dzieci. Już po pierwszym kontakcie z blokującymi posypały się w kierunku protestujących wyzwiska. Nie brakowało też gróźb dotyczących chęci spotkania „ekopojebów” sam na sam w lesie. Następnie bohaterowie ze strzelbami zaczęli wzywać posiłki w postaci innych uzbrojonych band. Pierwsza na miejscu pojawiła się Straż Leśna domagająca się od zebranych opuszczenia lasu. Ich prośba oczywiście została wyśmiana. Myśliwi już w godzinę po rozpoczęciu polowania musieli przerwać. Udali się na wspólne grillowanie, które miało zmylić czujność przeciwników. Ci postanowili jednak bacznie przyglądać się poczynaniom morderców zwierząt. Na miejscu grilla była już Straż Gminna.
Co ciekawe nie zabrakło również uzbrojonej w broń krótką postkomunistycznej spierdoliny w postaci Ligi Ochrony Przyrody (jaki cel w obstawie polowań ma organizacja odpowiedzialna za ochronę przyrody tego nie wiedzą nawet najstarsi górale). Chwilę później pojawiła się policja. Początkowo 1 radiowóz. Jakby było ich mało, las postanowiły odwiedzić 2 kolejne radiowozy, w tym lodówa wypchana psami w białych kaskach. Rozpoczęło się długie legitymowanie. Aby pozbyć się zebranych sprzedano im fałszywą informację o rzekomym zakończeniu polowania. W tym czasie myśliwi przemieścili się jednak w inne miejsce gdzie chcieli kontynuować swój bestialski proceder. Oczywiście i tym razem pokrzyżowano im plany. Po kilkukrotnym udaremnieniu ich zamiarów i zakończeniu czasu wyznaczonego w pozwoleniu na polowanie zrezygnowali. Smutni oddalili się do na zakrapianą imprezę w Leśniczówce Mechowo.
Jest to już druga skuteczna blokada polowania ze strony poznańskich aktywistów. Poprzednia, która odbywała się 9 grudnia zakończyła się również pościgiem służb mundurowych po lesie. Aktywistom zarzucano wtedy zniszczenie 2 ambon i oraz kierowanie gróźb karalnych.
Zachęcamy grupy z całej Polski do aktywnego włączenia się w tego typu blokady.
Tekst nadesłany przez uczestnika akcji