List Evi Statiri – uwolniona wraca do zdrowia
Twoje spojrzenie nie potknie się już ściany, kraty i przegrody- to pierwsza rzecz, jaką zauważasz po wyjściu z więzienia. Twój wzrok może wędrować i zmierzyć się z niebem, nie zawiśnie już na drucie kolczastym. Twoje kroki nie są już policzone: dwadzieścia do ściany dziedzińca, dwadzieścia z powrotem do celi. Oczywiście w moim przypadku mury więziennego dziedzińca rozciągały się mniej niż kilometr od mojego domu, a nie mogłam nawet skontaktować się z moim towarzyszem…
Ale bądź co bądź, dla mnie zwolnienie z więzienia jest jak pierwsze zwycięstwo nad strachem i niesprawiedliwością, które próbuje się nam narzucić jako represyjny stan życia…
Nic z tego by się nie stało, gdyby nie dynamiczny wielokształtny ruch solidarnościowy, który przynosił mi z każdego zakątka Grecji siłę i optymizm, że historia nie jest pisana tylko przez autorytarystów, ale także przez powstańców…
Kieruje wielkie podziękowanie do wszystkich znanych i nieznanych towarzyszy i towarzyszek, które złamały terror wszechmocy Władzy.
Dziękuje też lekarzom i lekarkom ze Szpitala Ogólnego Nikea, a szczególnie Spyrosowi Sakkasowi i Oldze Kosmopoulou, którzy od pierwszej chwili wspierali mnie ciepłem i samozaparciem.
Oczywiście nie zapominam o wszystkich tych pozostawionych w więzieniach i zimnych celach. Zawsze będę stać obok nich i trzymać się razem spędzonych chwil, aż znów się spotkamy.
Bo dopóki istnieją więzienia, nikt nie będzie wolny…
Wolność dla więźniów politycznych
Wolność dla wszystkich zamkniętych pod celą
Evi Statiri
7 października 2015
en.contrainfo.espiv.net