Katowice: Wywiad z anarchistą uczestniczącym w okupacji kamienicy
Wszystkie osoby zatrzymane w Katowicach przez oddział antyterrorystyczny sa już na wolności. Ostatnia z nich (z Warszawy) opuściła komisariat około godz. 22. Z informacji jakie do nas napłynęły wynika, że większość dostała tylko zarzut „naruszenia miru domowego”. Przynajmniej jedna osoba dostała dozór policyjny, dwa razy w tygodniu. Poniżej wrzucamy wywiad przeprowadzony z jednym z anarchistów, którzy brali udział w okupacji kamienicy i stawili opór policji.
GwO: Jak się czujesz?
X: W porządku, ale padam ze zmęczenia i jestem kurewsko głodny.
GwO: Nic nie jedliście?
X: Tak. Od poczatku pojawił się pomysł, że zaczynamy strajk głodowy. Rozmawialiśmy o tym i doszliśmy do wniosku, że to dobry pomysł. Dlatego przez te prawie dwa dni nie tknęliśmy ich żarcia. Pomysł był taki, żeby odmawiać również przyjmowania płynów.
GwO: Jak wyglądała sprawa tych pobić ?
X: Przekopali część ludzi jak wpadli i jak nas sprowadzali do suk. Potem jednemu koledze rozbili głowę uderzając nią celowo o biurko na komendzie.
GwO: A osoba która miała atak padaczki?
X: To było jeszcze w kamienicy jak wpadli antyterroryści. Kolega upadł na ziemię, dostał drgawek, zaczął się trząść. Wzięli go za rękę i nogę i wywlekli na zewnątrz. Trafił do szpitala.
GwO: Byliście po prostu ofiarami? Przeczytam Ci oświadczenie organizatorów Antykongresu, którzy od początku starali się przekonać wszystkich, że akcja miała charakter wyłącznie pokojowy i kreowali was na bezbronne ofiary policyjnej przemocy. [Odczytuje oświadczenie. Jego pełna treść znajdziesz pod wywiadem]
X: Powiem tak: Jak wyglądał opór każdy widzi na filmach opublikowanych w necie. Mnie cieszy w tym wszystkim najbardziej to co dobrze wyraził w swoim słynnym cytacie Mao Tse-Tung: „Gdy jesteśmy zwalczani przez wroga, to dobrze; gdyż jest to wskazówka, że przeprowadziliśmy jasną linię rozgraniczenia między nami a wrogiem.”
GwO: Są jeszcze jakieś pozytywne aspekty tych wydarzeń?
X: Pewnie. Dowiedzieliśmy się, że prewencja wystraszyła się nas i nie chciała wejść do środka. Bali się nas, dlatego wezwali antyterrorystów.
GwO: To fakt. Mieliście przewagę. To wy narzuciliście im miejsce konfrontacji i mieliście czas je poznać, a oni nie wiedzieli czego mogą spodziewać się po otwarciu drzwi.
X: Podobno jednemu z gliniarzy coś stało się z nogą. To dlatego, że na schodach leżały drzwi po ktorych musieli się ślizgać, wchodząc na górę.
GwO: Słyszałem też, że wcześniej pojawił się tam u was policyjny negocjator?
X: Tak, ale został potraktowany racami. (Śmiech)
GwO: Osoby z Antykongresu, które opublikowały oświadczenie wypowiadając się za was, że to była akcja w pełni pokojowa itd. bronią swojej wersji wydarzeń, bo zapewne sądzą, że społeczeństwo i media pokochają nas tylko jeśli będziemy dobrymi, niewinnymi anarchistami, chowającymi się przed policyjną pałka za plecami dziennikarzy i najlepiej jeszcze leżącymi w szpitalach.
X: Nie podoba mi się to oświadczenie i nie podpisuję się pod nim. W ogóle nie podoba mi się, że ktoś wypowiada się w moim imieniu. Pierdoli mnie co media mówią, bo nie jestem człowiekiem, który będzie się dotykał po kutasach z pismakami, którzy i tak napiszą to co zechcą napisać, jak również nie chcę przekonywać społeczeństwa którego nie da się przekonać.
Pamiętaj jednak, że ludzie którzy wychodzą poza to legalistyczno-prospołeczne szambo, jako jednostki bardziej świadome są nieliczni i występują tylko jako jednostki, a nie grupy czy organizacje. Dlatego nie chcę, żeby ktoś się wypowiadał w moim imieniu.
GwO: Dobry obywatel i zły glina siedzą ludziom w głowach. Na profilu Antykongresu pojawiły się komentarze osób rozczarowanych po opublikowaniu filmów na których widać, że rzucalicie w policję racami i butelkami. Osoby te żalą się, że takiego protestu nie popierają, że to było niepotrzebne prowokowanie policji itd.
X: Dla mnie takie osoby w ogóle nie sa częścią ruchu.
GwO: Dzięki za wypowiedź. Pozdrawiamy! Trzymaj się!
X: Dzięki, też się trzymajcie. Walka trwa!
————————————————————————
Oświadczenie organizatorów Antykongresu:
Oświadczamy, że nasi towarzysze/ towarzyszki z ulicy Mariackiej w Katowicach zostali zaatakowani, pobici i zatrzymani przez grupę (anty)terrorystyczną. W trakcie ataku użyto granatów hukowych, podczas zatrzymania jedna osoba dostała ataku padaczki. Nasze działania miały charakter pokojowy i w zamyśle stanowić miały przeciwwagę dla wizji ekonomii przedstawianej nam przez władzę podczas EEC. Atak uznajemy za bezprawny akt przemocy wymierzony w prawa obywatelskie, godność oraz polityczną i osobistą wolność. Z chwilą zatrzymania nasi towarzysze rozpoczęli strajk głodowy. Dotarły do nas informacje, że Policja rozpowszechnia fałszywe informacje o interwencji. Nie dajmy się zastraszyć propagandzie policyjnego terroru! Nasi koledzy byli trzeźwi i pokojowo nastawieni. Prosimy wszystkich o rozpowszechnianie tej informacji oraz wsparcie i pomoc w staraniach o uwolnienie.
?
Świetny wywiad, szacunek tym ktorzy tam byli i walczyli(A)!