Antyfaszyści pod domem lidera białostockiego NOP-u
Na stronie Antify ukazała się krótka informacja:
„Antyfaszyści odwiedzili dom lidera Narodowego Odrodzenia Polski Bogusława Koniucha (na zdjęciu – przyp. GwO) i namalowali na jego ogrodzeniu słowo „volksdeutsch” oraz powieszony na szubienicy krzyż celtycki. Wcześniejsze przygody opon jego samochodu również nie były przypadkowe. Ci, którzy szerzą rasizm i nacjonalizm powinni wiedzieć, że są tego konsekwencje i skończył się okres tolerancji dla takich postaw. Do zobaczenia znowu.”
Nacjonaliści na swoim blogu twierdzą natomiast, że gość nie ma samochodu i nie posiada własnego ogrodzenia, bo mieszka w zwykłym bloku. Przytaczają również dłuższą wypowiedź samego Koniucha, która jest mieszaniną tradycyjnego bełkotu, obecnego w tym środowisku. Koniuch najpierw się naśmiewa z rzekomo nieudanej akcji antyfaszystów i zarzuca im,że przeprowadzili ją ze… strachu, by za chwilę zacząć się odgrażać, że w związku z tym złoży wniosek o posiadanie broni. Kto tu się kogo przestraszył? Żenada.