Niemcy: Rozpoczął się proces neonazistki Beate Zschäpe
GwO: W związku z rozpoczęciem się procesu przeciwko neonazistce Beate Zschape, przedrukowujemy tekst z polskiej wersji portalu Deutsche Welle, naświetlający okoliczności sprawy.
Podejrzana o działalność terrorystyczną Beate Zschäpe, członkini neonazistowskiej bojówki NSU, stanie przed sądem pod zarzutem morderstwa na dziewięciu osobach cudzoziemskiego pochodzenia i na jednej policjantce.
Beate Zschäpe (na zdjęciu) będzie odpowiadała przed Wyższym Sądem Krajowym (OLG) w Monachium. Monachijski sąd przejmuje tym samym wniesione już w listopadzie ub. roku oskarżenie Prokuratury Federalnej. OLG potwierdził także, że akt oskarżenia dotyczy popełnienia morderstwa w dziesięciu przypadkach.
Prokuratura Federalna zarzuca Zschäpe, że jako członkini „Narodowosocjalistycznego Podziemia” (NSU), jest współodpowiedzialna za dziesięć morderstw i 15 napadów rabunkowych. Jej obrońcy już w chwili wniesienia oskarżenia wątpili, że ich klientka może być skazana za udział w morderstwach. Swoje przekonanie uzasadniali faktem, że Zschäpe nie była obecna przy ich dokonywaniu.
Początek procesu nie wcześniej niż w kwietniu
Prokurator generalny Harald Range jest jednak przekonany o winie Beate Zschäpe. Po rocznym śledztwie doszedł do wniosku, że „nie była ona tylko pomocniczką, czy wręcz wyłącznie towarzyszką sprawców, ale działała na równorzędnych prawach”. Swoje przeświadczenie prokurator opiera na analizie blisko 6 tys. 800 materiałów rzeczowych i zeznań 1200 świadków. W liczącym około 500 stron akcie oskarżenia znajduje się m.in. zeznanie świadka, zgodnie z którym Zschäpe była widziana w bezpośrednim sąsiedztwie miejsca zbrodni.
Proces przeciw domniemanej terrorystce ma rozpocząć się w kwietniu. Według doniesień berlińskiego dziennika „Der Tagesspiegel” postanowienie o otwarciu rozprawy głównej mówi, iż oskarżona jest w „wystarczający sposób podejrzana” o udział w zarzucanych jej czynach. Zgodnie z dotychczasową oceną istnieje prawdopodobieństwo jej skazania. Sędziowie zarządzili ponadto kontynuowanie aresztu śledczego wobec Beate Zschäpe i byłego funkcjonariusza NPD Ralfa Wohllebena, który miał odegrać centralną rolę w dostarczeniu broni użytej przy morderstwach. Wyższy Sąd Krajowy w Monachium potwierdził też dopuszczenie aktu oskarżenia wobec czterech osób podejrzanych o wspieranie działalności NSU.
DW / Elżbieta Stasik / red. odp.: Iwona D. Metzner
Akt oskarżenia wniesiony przeciwko podejrzanym o współudział w serii morderstw neonazistowskiej bojówki z Zwickau, do którego dotarli dziennikarze ARD, zawiera wiele wstrząsających i nieznanych szczegółów.
Oskarżonymi o współudział w morderstwie są Beate Zschäpe i cztery inne osoby.
Beate Zschäpe zarzuca się 27 „prawnie samodzielnych działań we współdziałaniu z Uwe Bönhardtem i Uwe Mundlosem”. To właśnie ta trójka uważana jest za „twarde jądro” bojówki pod nazwą „Narodowosocjalistyczne Podziemie” (NSU), która miała zamordować ośmiu Turków, Greka (mikroprzedsiębiorców) i niemiecką policjantkę. Ponadto Prokuratura Generalna wymienia w akcie oskarżenia usiłowanie zabójstwa w 20 przypadkach. Chodzi tu o osoby ciężko ranne wskutek zamachu bombowego w tureckiej dzielnicy w Kolonii.
Do tego dochodzą napady na bank i podpalenie mieszkania w Zwickau, grożące śmiercią sąsiadów.
Cały arsenał
Autorzy aktu oskarżenia piszą o imponującym arsenale broni, znalezionej przez policję w wypalonym mieszkaniu bojówki. Należało do niego 20 sztuk broni palnej (w tym trzy pistolety maszynowe), 1600 naboi, 2,5 kg materiałów wybuchowych a nawet urządzenie strzelnicze ukryte w drewnianej skrzynce służące do zdalnego zabijania.
Akt oskarżenia opiera się przede wszystkim na zeznaniach Holgera G. i Carstena S,, którzy również zasiądą na ławie oskarżonych. G. miał wspierać działalność NSU od lutego 2004 do maja 2011 roku. Według aktu oskarżenia organizował on dokumenty dla „tria z Zwickau”. Podobnie jak Zschäpe, Mundlos i Böhnhardt wywodził się z neonazistowskiego środowiska w Jenie. W 1997 roku przeprowadził się do Dolnej Saksonii. G. twierdzi, że potem wycofał się z neonazistowskiej działalności. Istnieją jednak zeznania wskazujące na to, że także potem brał on udział w neonazistowskich demonstracjach. O napadach i morderstwach nie miał jakoby pojęcia, bo, jak mówi, nie przypuszczał, że „trio z Zwickau” byłoby zdolne do takich czynów. Przyznał jednak, że wiedział, że Zschäpe, Mundlos i Böhnhardt byli politycznymi ekstremistami i fanatykami broni, a także zwolennikami stosowania przemocy. Dlatego prokuratura uważa, że twierdzenie, że G. o niczym nie wiedział, jest nieprawdą. Prokuratorzy argumentują, że G. spotykał się wielokrotnie z ukrywającymi się terrorystami, którzy informowali go o warunkach w jakich żyją. Informacje te potrzebne były do zdobywania nielegalnych dokumentów, które miały ich chronić przed wykryciem w czasie policyjnej kontroli.
Kolejnym oskarżonym jest Ralf Wohlleben. Ten wieloletni funkcjonariusz skrajnie prawicowej Narodowo-Demokratycznej Partii Niemiec (NPD) miał do 2001 roku pełnić rolę „centralnej postaci w życiu w podziemiu”. To właśnie jego prokuratura obarcza odpowiedzialnością za zdobycie i przekazanie pistoletu marki CZ 83, z którego zabito dziewięć osób. Wohlleben miał stworzyć konspiracyjny system komunikacji z ukrywającymi się terrorystami. W tym celu angażował kurierów.
Jednym z nich miał być Carsten S., który dostarczyć miał bojówce wspomniany wyżej pistolet. Dlatego Carsten S. oskarżony jest o pomoc w morderstwie.
Centralną rolę wokół NSU pełnić miał, według prokuratury, Andre E. z Saksonii, który wraz z żoną przez wiele lat utrzymywać miał bliskie kontakty z bojówką. Zarzuca się mu pomoc w morderstwie i wspieranie organizacji terrorystycznej. E. miał zorganizować dokumenty i wynajmować przyczepy kempingowe, w których mieszkali terroryści.
„Seryjne egzekucje”
Akt oskarżenia podkreśla polityczny wymiar morderstw. Bojówkarze z NSU chcieli, by dokonywane przez nich zabójstwa były postrzegane jako „seryjne egzekucje”, stąd w dziewięciu przypadkach zastosowanie pistoletu CZ z tłumikiem. Zabijanie znienacka w miejscu pracy miało szerzyć strach. Bönhardt i Mundlos nie zadawali sobie nawet trudu, by się maskować. Po zabiciu ofiary robili jej zdjęcia.
To, że Beate Zschäpe będzie odpowiadać za morderstwo, opiera się na zeznaniach świadka z Norymbergi. Osoba ta widziała Zschäpe przy kasie supermarketu w pobliżu jednego z miejsc zbrodni. Zdaniem prokuratorów Zschäpe uczestniczyła w planowaniu i przygotowaniu morderstw i zapewniała mordercom bezpieczny odwrót. Według aktu oskarżenia czyny te były planowane wspólnie; nie było określonego przywódcy, była za to wspólna wola działania, motywowana rasizmem.
Strzały do szesnastolatka
Żeby finansować swoją działalność bojówkarze z NSU dokonać mieli 15 brutalnych napadów – w Zwickau, Chemnitz, Stralsundzie, Arnstadt i Eisenach. I tak 18 grudnia napaść mieli na supermarket EDEKA w Chemnitz. W czasie odwrotu strzelali do szesnastoletniego chłopaka, który tylko cudem uniknął trafienia.
Jak się okazało podczas śledztwa, część łupu z tego napadu bojówkarze ofiarowywali na finansowania skrajnie prawicowych wydawnictw.
Bomba w puszce
Akt oskarżenia zarzuca „triu z Zwickau” dokonanie zamachu bombowego w 2000 roku w jednym z irańskich sklepów spożywczych w Kolonii. W puszce na pierniki ukryli materiał wybuchowy. 19-letnia kobieta, która otworzyła ją kilka tygodni później została ciężko ranna.
Akt oskarżenia, który wpłynął do Wyższego Sądu Krajowego w Monachium, liczy 488 stron, wymienia 600 świadków, 400 dokumentów i cytuje 22 biegłych. Pomimo to pozostawia wciąż wiele otwartych pytań.
Patrick Gensing, tagesschau.de / Bartosz Dudek
red. odp.: Andrzej Pawlak
http://www.dw.de
Patrz także: Beate Zschäpe – przestępczyni i ofiara? (znajdziesz tu polskie video na temat genezy grupy)

Dlaczego link na GwO do strony o RAF przekierowuje na… GwO?
Dzięki za zwrócenie uwagi. Poprawimy. Odezwij się na priv.